Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na ulicach Opola coraz częściej spotykamy dzikie zwierzęta

Redakcja
Sławomir Mielnik
Straż miejska jest coraz częściej wzywana do dzikich zwierząt, pojawiających się na ulicach Opola.

Tylko we wrześniu weterynarz - z którym współpracuje straż miejska - był wzywany do Opola trzykrotnie do dzikich zwierząt, które opolanie znajdywali na ulicach czy posesjach.- W jednym przypadku to była kuna chora na świerzb, w drugim myszołów, który pewnie podtruł się otrutą myszą, a w trzecim lis z zapaleniem spojówek - mówi Tomasz Grabiński, weterynarz. - Kuna walczy o życie, ale jej szanse nie są zbyt duże. Co do myszołowa, to wiele wskazuje na to, że będzie jeszcze długo i wysoko latała. Ten rok jest rzeczywiście wyjątkowy. W ubiegłym byłem wzywany średnio 2 do 3 razy w miesiącu. Teraz średnia to już 4 wezwania.Dość powiedzieć, że weterynarz z Kątnej pod Wrocławiem - który ma podpisaną umowę z urzędem miasta - do września interweniował w Opolu niemal tak często jak przez cały 2011 rok.- Sam się nad tym zastanawiałem skąd taka zmiana, i myślę, że przyczyn jest co najmniej kilka - ocenia Tomasz Garbiński. Najważniejsza w jego ocenie przyczyna to przekształcanie środowiska naturalnego. - Ubywa lasów, a przybywa terenów zabudowanych, a tym samym zwierzęta mają coraz mniej miejsca dla siebie - tłumaczy weterynarz. - Co więcej, coraz łatwiej jest im się pożywić tym, co wytworzył człowiek. To będzie powodować przybywanie kolejnych zwierząt. Myślę, że to zjawisko będzie się nasilać.Poza tym weterynarz uważa, że nasze społeczeństwo coraz bardziej uwrażliwia się na problemy zwierząt. W tym roku strażnicy miejscy mieli już dwukrotnie szkolenie, dotyczące postępowania i reagowania na dzikie zwierzęta w mieście.Gdy niedawno na stacji Opole-Groszowice pojawiło się zbłąkana rodzinka łabędzi, to najpierw kolejarze wezwali straż miejską, a potem - gdy strażnicy sobie nie poradzili - pomógł im Tomasz Grabiński.- Łabędzie zostały odprowadzone na stawy - opowiada weterynarz. - Tyle, że tej interwencji by nie było, gdyby nie szybka reakcja zgłaszających. Coraz więcej mówi się i pisze o dzikich zwierzętach w mieście, a to też wpływa na świadomość części mieszkańców.Także opolscy myśliwi reagują na problem "niezapowiedzianych wizyt". W tym roku w Grudzicach otworzyli Ośrodek Pomocy Zwierzynie gdzie zwierzęta mogą wyleczyć rany np. po zderzeniach z samochodami. 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na ulicach Opola coraz częściej spotykamy dzikie zwierzęta - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto