Coraz więcej Opolan montuje w swoich samochodach kamery

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Tak wyglądała niebezpieczna sytuacja na drodze pod Krapkowicami. Nagranie wideo z kamery umożliwiło policji namierzenie pirata i ukaranie go mandatem.
Tak wyglądała niebezpieczna sytuacja na drodze pod Krapkowicami. Nagranie wideo z kamery umożliwiło policji namierzenie pirata i ukaranie go mandatem. Radosław Dimitrow
Kierowcy montują kamery, żeby walczyć z tymi, którzy łamią przepisy. Czasem przekazują nagrania wideo policji, a ta wlepia mandaty.

Tak zrobił kilka dni temu kierowca mercedesa spod Krapkowic. W drodze do Opola, zaraz za węzłem autostradowym w Dąbrówce Górnej, ledwo uniknął czołowego zderzenia z golfem, co zarejestrowała jego kamera.

Winę za niebezpieczną sytuację ponosił kierowca golfa, który zdecydował się wyprzedzać na podwójnej ciągłej, łamiąc przepisy. Kierujący mercedesem postanowił dać piratowi nauczkę i przekazał nagranie wideo krapkowickiej drogówce.

- Policjanci otrzymali materiał bardzo dobrej jakości, więc nie mieli żadnych problemów z odczytaniem tablicy rejestracyjnej i ustaleniem właściciela samochodu - mówi Jarosław Waligóra, rzecznik krapkowickiej policji. - Za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym kierowca golfa został ukarany mandatem.

Zobacz: Pirat omal nie doprowadził do czołowego zderzenia [wideo]

To nie pierwszy materiał wideo, który trafił do tutejszej drogówki. Wcześniej zmotoryzowani dostarczali nagrania przedstawiające wybryki kierowców na skrzyżowaniach, a nawet parkingach, które omal nie skończyły się kolizją. Tam, gdzie policja była w stanie odczytać numery rejestracyjne, skończyło się mandatami.

Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu zauważa, że Opolanie coraz częściej montują kamery w samochodach.

- Nagrania pomagają nam najczęściej w ustaleniu tego, kto ponosi winę za kolizję, bo relacje kierowców często są rozbieżne - tłumaczy. - W ostatnim czasie nałożyliśmy także dwa mandaty na kierowców. Jeden za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej w pobliżu centrum handlowego "Karolinka". Drugi za stworzenie zagrożenia na drodze, co zarejestrował monitoring miejskiego autobusu.

Panu Januszowi ze Strzelec Opolskich kamera w samochodzie pomogła natomiast w ustaleniu sprawcy, który zarysował bok jego opla, stojącego na osiedlowym parkingu. Okazał się nim… nieostrożny sąsiad z klatki obok.

- Kamerę kupiła mi żona w prezencie pod choinkę i nie sądziłem, że przyda się tak szybko - mówi. - Sprzęt ma czujnik ruchu, więc w momencie, gdy sąsiad zahaczył o auto, automatycznie włączyło się nagrywanie, na którym było widać jego odjeżdżający samochód. Na drugi dzień przyjrzałem się, czy na jego samochodzie są jakieś zniszczenia. Okazało się, że na zderzaku był świeży lakier z mojego opla.

Gdy pan Janusz zapukał do drzwi sąsiada, ten zbladł na jego widok. Tłumaczył, że właśnie wybierał się, żeby wyjaśnić sytuację, a z parkingu odjechał, bo się spieszył. Zgodził się naprawić szkodę.

Dobrej klasy kamerę samochodową można kupić już za 300-400 złotych. Taki sprzęt umożliwia rejestrowanie trasy zarówno w dzień, jak i w nocy (po zmroku obraz jest czarno-biały). Najtańsze kamery można kupić przez internet już za 100 złotych, ale obraz z nich jest słabej jakości, co sprawia, że odczytanie tablic rejestracyjnych innych aut jest niemożliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska