Coraz więcej Opolan odpracowuje czynszowe długi

sxc.hu
Osobom porządkującym podwórka i zieleńce na zlecenie gminy odpisuje się 1 złotówkę od wysprzątanego metra kwadratowego.
Osobom porządkującym podwórka i zieleńce na zlecenie gminy odpisuje się 1 złotówkę od wysprzątanego metra kwadratowego. sxc.hu
Dzięki temu mogą uniknąć eksmisji. W godzinę można odrobić nawet 10 złotych.

Pani Joanna z Kędzierzyna-Koźla od trzech lat nie płaciła za mieszkanie komunalne.
- Wpadłam w tarapaty finansowe i zastanawiałam się, gdzie zaoszczędzić trochę grosza - opowiada. - Niepłacenie za gaz czy prąd nie wchodziło w grę, bo media szybko zostałyby odcięte. Rata do banku za lodówkę też musi być regularnie zapłacona, bo bank nie patyczkuje się z nikim.Uznałam, że najbezpieczniej będzie nie płacić za mieszkanie. W "komunalce" zawsze przymykali oko na spóźnienia, to myślałam, że mi się upiecze.

Przez lata urzędnicy z Kędzierzyna-Koźla faktycznie patrzyli na nierzetelnych lokatorów przez palce. W efekcie coraz szybciej zaczął rosnąć dług lokatorów. Każdego roku powiększał się o około miliona złotych. Dopiero gdy przekroczył 15 milionów złotych, urzędnicy wzięli się do roboty.

Przede wszystkim zaczęli straszyć nieuczciwych mieszkańców eksmisjami i wysyłali upomnienia o zapłatę. Do tych, którzy z różnych powodów wpadli w pętlę zadłużenia, miasto wyciągnęło jednak rękę. Pozwolono im odpracowywać dług.

Możliwość taką zaproponowano lokatorom już w zeszłym roku. - Okazało się, że to bardzo dobry pomysł. W ten sposób odpracowano już 200 tysięcy złotych - mówi Tomasz Wantuła, prezydent Kędzierzyna-Koźla. Jego zdaniem powody do zadowolenia daje nie tylko sam fakt zmniejszenia długu, ale i prewencyjny charakter takich prac.

- Ludzie przekonali się, że za niepłacenie czynszu ponosi się konsekwencje. W związku z tym udało nam się zahamować rosnące zadłużenie - wyjaśnia Wantuła.

Mieszkańcy mogą sprzątać tereny należące do administracji: przycinają zieleń, sprzątają trawniki albo osiedlowe uliczki. Stawkę za godzinę takiej pracy wyceniono na 6 złotych. Szybciej zaległości odpracują ci, którzy mają w rękach fach budowlany i będą np. remontować pustostany. Takie osoby mogą "zarobić"10 złotych za godzinę i dług odrobić szybciej.

Pani Joanna podjęła pracę kilka dni temu. Jest bezrobotna, więc cieszy się z tego, że trochę popracuje.

W Opolu dług lokatorów miejskich nieruchomości wynosi już 31 milionów złotych. Ratuszowi urzędnicy także dali mieszkańcom szansę na odpracowanie należności, ale na mniejszą skalę. Tłumaczą, że nie mają takiej bazy jak w Kędzierzynie-Koźlu, żeby organizować na przykład brygady budowlane. Dlatego akcję przeprowadzili wspólnie z urzędem pracy. Lokatorzy część swojego wynagrodzenia odprowadzali na poczet zaległego czynszu.

- Skorzystało z tego 15 osób.Odpracowali około 40 tysięcy złotych - informuje Zofia Twarduś, naczelnik wydziału zarządzania zasobem komunalnym w opolskim ratuszu.
W przyszłym roku mieszkańcy Opola też mają mieć taką możliwość.

Do problemu zadłużenia lokatorów poważnie podeszli też urzędnicy w Brzegu. - Wysłaliśmy 800 dłużnikom propozycje odrobienia zaległości. Przyszło 112 wniosków, z czego około 70 osób podjęło pracę - informuje Andrzej Moryl z Zarządu Nieruchomości Miejskich.

Ci, którzy zajmują się roznoszeniem korespondencji albo wykonują inną pracę administracyjną, mogą odrobić 8 do 10 zł w godzinę. Osobom porządkującym podwórka i zieleńce na zlecenie gminy odpisuje się 1 złotówkę od wysprzątanego metra kwadratowego.

W ciągu miesiąca dłużnicy mogą w ten sposób zmniejszyć należności nawet o 2 tys. zł. W Brzegu odzyskano w ten sposób już ponad 300 tysięcy złotych z długu sięgającego blisko 13 mln złotych.

A co z tymi, którzy nie chcą odpracowywać zaległości? Wobec nich zarządcy nieruchomości często są bezradni, bo żeby eksmitować nierzetelnego lokatora, trzeba mieć dla niego lokal socjalny albo tzw. pomieszczenie tymczasowe.

Tych gminy mają bardzo mało. Do końca września kędzierzyński MZBK przejął 43 mieszkania od nierzetelnych lokatorów. Obecnie posiada 265 prawomocnych wyroków sądowych. Z kolei w Opolu przeprowadzono 25 eksmisji, choć kwalifikujących się do tego dłużników jest prawie pół tysiąca.

Zaległości czynszowe to problem nie tylko samorządów, ale również spółdzielni mieszkaniowych. Okazuje się, że prawie połowa spółdzielców nie płaci czynszów na czas. Ci, którzy notorycznie unikają tego obowiązku, trafiają na listę dłużników. Na czarnej liście jest co setny spółdzielca z Opolszczyzny.
Średni dług nierzetelnego lokatora z Opolszczyzny wynosi ponad 15 tysięcy złotych i jest najwyższy w kraju.

Dla porównania statystyczny dłużnik z woj. dolnośląskiego winny jest połowę tej kwoty, a nierzetelny lokator ze Świętokrzyskiego - 3,4 tys zł.

Mieszkańcy bloków zarządzanych przez spółdzielnię "Przyszłość" w Opolu na koniec 2011 roku byli winni 2,1 miliona złotych. To prawie 200 tys. złotych więcej niż rok wcześniej.

Spółdzielnia w tym czasie skierowała do sądu aż 236 pozwów o nakaz zapłaty albo eksmisję. Drugie tyle lokatorów podpisało ugody i porozumienia z prośbą o rozłożenie zadłużenia na raty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska