Najtragiczniejszy w skutkach był październik, bo na drogach zginęły aż cztery osoby
- martwi się Tadeusz Dunat, szef nyskiej drogówki. - W świetle tych ostatnich zdarzeń boimy się nadchodzącego weekendu, kiedy na drogach zacznie się prawdziwe szaleństwo. Dlatego prosimy: kierowco, noga z gazu!
Z policyjnych statystyk wynika bowiem, że to właśnie nadmierna prędkość jest najczęstszą przyczyną wypadków. W dalszej kolejności plasuje się wymuszanie pierwszeństwa, złe wymijanie i alkohol.
W ciągu minionych miesięcy 9 nietrzeźwych kierowców spowodowało poważne wypadki, a 32 przyczyniło się do kolizji.
Najgorzej jest w samej Nysie i na drogach krajowych - w kierunku Kłodzka, gdzie doszło do 139 kolizji i 14 wypadków oraz na trasie Nysa - Głuchołazy (25 zdarzeń).
- W samym mieście jest kilka newralgicznych punktów, gdzie kierowcy w ogóle nie stosują się do przepisów albo jeżdżą na pamięć - mówi Dunat. - To ulice Piłsudskiego, Otmuchowska, Jagiellońska. Tam też dość często dochodzi do wypadków. Samochodów w mieście przybywa, przepustowość dróg się zmniejsza, to nie może być inaczej. No chyba, że doczekamy się obwodnicy.
Statystyki wskazują, że najbezpieczniejszą gminą jest Kamiennik, gdzie nie odnotowano żadnego wypadku i zaledwie 12 kolizji.
Najczarniejszym dniem na wszystkich drogach powiatu jest piątek, a miesiącem lipiec i sierpień. Większość zdarzeń ma miejsce między godziną 14.00 a 22.00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?