Coś się ruszyło w nieruchomościach

Wszystkie tereny znajdują się w okolicy alei Witosa, na ulicach Samborskiej, Stanisławowskiej i Stryjskiej. Do sprzedaży wystawiono w sumie 14 działek, a do oddania w wieczyste użytkowanie - 9. Po wielomiesięcznym zastoju w zbywaniu nieruchomości rezultat wczorajszej licytacji można uznać za sukces.
Elżbieta Rzepka z wydziału przetargów twierdzi, że coś się wreszcie ruszyło w nieruchomościach. Nabywcy ziemi nie ukrywają, że chcą zdążyć z kupnem przed zapowiadaną przez rząd likwidacją ulgi budowlanej. Obawiają się również utraty części swoich oszczędności umieszczonych na lokatach bankowych. Wolą te pieniądze zainwestować w ziemię.

Przetarg na zbycie 14 działek pod budownictwo mieszkaniowe odbył się po raz drugi (w pierwszym nie było chętnych), więc ceny zostały obniżone o 20 procent. Największy teren miał powierzchnię 759 metrów kwadratowych i kosztował 54 tys. 800 zł. W sumie miasto zarobiło 344 tys. 830 zł.

Wieczyste użytkowanie to propozycja dla klientów mniej zamożnych: muszą oni wpłacić 25 procent wylicytowanej sumy, a potem wywiązywać się opłaty rocznej wynoszącej 1 procent wartości ziemi. Największa oddana działka miała powierzchnię 758 metrów kwadratowych i kosztowała 76 tys. 600 zł. Wartość wszystkich 6 gruntów wyniosła 420 tys. 750 zł. Do kasy miasta wpłynie 25 procent tej sumy, czyli ponad 105 tys. zł.