Cracovia zagra w Lidze Europy! Lechia znowu z niczym

Jacek Czaplewski
Cracovia - Lechia Gdańsk 2:0
Cracovia - Lechia Gdańsk 2:0 Andrzej Banas / Polska Press
Cracovia dopięła swego! W ostatnim meczu sezonu pokonała u siebie Lechię Gdańsk 2:0 (1:0), dzięki czemu zajęła czwarte miejsce i niebawem będzie reprezentować Polskę w kwalifikacjach do Ligi Europy.

To był mecz o czwarte miejsce gwarantujące grę w kwalifikacjach do Ligi Europy. Przed kolejką obie drużyny dzielił dystans jednego punktu. Cracovia, będąca wyżej w tabeli, mogła sobie pozwolić na remis. Lechia koniecznie musiała wygrać. Każdy inny wynik nic by jej nie dał.

Lechia wyszła jednak dość wystraszona i pogubiona, jakby potraciła w parę dni wszystkie swoje atuty, którymi w środę skutecznie straszyła Legię Warszawa (2:0). Na własnej połowie tworzyła ogromne luki między pomocnikami a obrońcami. Dla ofensywnie usposobionej Cracovii była to woda na młyn. Ale gol padł dla niej nie z akcji, lecz po stałym fragmencie.

Do siatki już w 9. minucie trafił Mateusz Cetnarski – bezpośrednio z rzutu wolnego. Lot piłki próbował zmienić wyskakujący Tomas Vestenicky (zagrał w ataku), lecz nawet jej nie musnął. Samo absorbowanie uwagi wystarczyło natomiast na to, żeby zmylić bramkarza Vanję Milinkovicia-Savicia, któremu przy interwencji przechodziło jeszcze oślepiające słońce.

Cracovia po tej bramce poczuła, że to jest jej dzień. Chociaż ostatnio miewała różne mecze, na ogół przeciętne, to z Lechią znowu nawiązała do świetnej jesieni. Pod nieobecność Miroslava Covilo w środku pola brylował Bartosz Kapustka. Młody pomocnik raz po raz robił zamieszanie. Bliski podwyższenia był w 29. minucie. Próbę z 16 metra z najwyższym trudem zbił do boku Milinković-Savić. Serbski bramkarz Lechii miał sporo pracy przed przerwą – szczególnie z uderzeniami Tomasa Vestenicky’ego. Wypożyczony z AS Romy zawodnik oddał przynajmniej dwie wymagające próby.

A co z gdańszczanami? No cóż, oni obudzili się dopiero krótko przed zejściem do szatni. W 39. minucie Milos Krasić zatańczył z wychodzącym z bramki Grzegorzem Sandomierskim, podał do Flavio Paixao, ale ten zaliczył nieudany lob. Chwilę wcześniej Portugalczyk trafił też w nogi bramkarza „Pasów”.

Lechia na drugą połowę wyszła odważniej, wyżej. Chciała szybko doprowadzić do wyrównania. Ale dostała kolejnego dzwona i to z własnej ręki, a ściślej mówiąc nogi. Otóż wprowadzony za Jakuba Wawrzyniaka Rafał Janicki w 65. minucie wpakował piłkę do swojej bramki. Doświadczony stoper chciał ją wybić, chciał oddalić zagrożenie. Wyszedł samobój i koniec marzeń o czymkolwiek (dośrodkował Jakub Wójcicki).

Krótko przed końcem Cracovia otrzymała jeszcze wątpliwego karnego. Nie wykorzystał go Mateusz Cetnarski. Próbę wyczuł Milinković-Savić. To jedyny zawodnik Lechii, który spisał się na medal.

Cracovia ma dziś swoje święto! Kiedy Jacek Zieliński obejmował w niej stery, a było to w kwietniu zeszłego roku, drużyna walczyła ledwie o utrzymanie. Została w lidze i teraz będzie ją reprezentować na arenie międzynarodowej – w Lidze Europy. A jej najbardziej obiecujący pomocnik, czyli Bartosz Kapustka chwilę wcześniej najprawdopodobniej wystąpi na Euro we Francji. Oto miara postępu dokonanego w dość krótkim czasie. Lechia chociaż też będzie mieć swoich przedstawicieli w reprezentacji, to dalej nie potrafi wzbić się wyżej w Ekstraklasie niż na piąte miejsce – raz było czwarte, lecz wtedy nie wystarczyło na europejskie puchary. Plany zostają zatem odłożone na kolejny sezon…

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Cracovia zagra w Lidze Europy! Lechia znowu z niczym - Gol24

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska