Ostatni wyjazdowy sukces brzeskich Cukierków w Olsztynie oraz bilans dotychczasowych spotkań z poznaniankami w roli faworytek stawiały miejscowe koszykarki. Przyjezdne przyjechały do Brzegu w zmienionym składzie. Z zespołu odeszły Katarzyna Dydek i znane z występów w Odrze: Edyta Łapka i Marta Korgiel. W drużynie Cukierków pojawiła się pozyskana ze Startu Gdańsk doświadczona Katarzyna Kowalska.
Pierwszego kosza zdobyły zawodniczki z Poznania, ale punkty Kędzior dały remis 2-2, a po chwili Wieliszajewa i "trójka" Kaniowskiej wywindowały rezultat na 7-2. Po czasie trenera Progresu przyjezdne doprowadziły do remisu 7-7, ale trzy oczka Kędzior i rzut Nowackiej przywróciły miejscowym 5-punktowe prowadzenie. Znowu do głosu doszły poznanianki, uzyskując w 8. min punktową przewagę (12-13). Po serii obustronnych fauli i niecelnych rzutów wreszcie osobiste Kędzior poprawiły nastrój w zespole gospodyń.
W II kwarcie ciężar gry wzięła na siebie Wieliszajewa. Dobrze zbierała i przechwytywała, świetnie rozumiejąc się z Muraszkiną i Cukierki w 16. min "odjechały" przyjezdnym na 31-25. Za pięć przewinień zeszła z boiska Orlenko i goście, mając dużo swobody pod tablicą, częściowo odrobili straty (33-30).
* Cukierki Odra Brzeg - Progres Poznań 69-58 (17-16, 16-14, 22-15, 14-13).
Cukierki: Kaniowska 7 (1x3), Muraszkina 12, Kędzior 19 (3x3), Orlenko, Wieliszajewa 12 (1x3), Nowacka 15 (1x3), Kowalska 2, Lorek 2, Włosek, Polan. Trenerzy: Algirdas Paulauskas i Krzysztof Kubiak.
Progres: Liegczanowa 9, Mruk 8, Sibora 2, Zubricka, Karpińska 12 (2x3), Mądra, Puszko, Łomako 4, Najmowicz 17, Miłoszewska 6. Trenerzy: Siemion Chalipski i Andrzej Słabęcki.
Sędziowali: Marek Nowacki i Marcin Kowalski (Wrocław). Widzów 1000.
Po zmianie stron dobrze zaczął Progres i po rzucie Najmowicz doszedł rywalki na 1 pkt (33-32). Wieliszajewa ponownie stała się reżyserem poczynań Odry. Jej współpraca z Kędzior i Nowacką szybko przyniosła efekty i po 5 minutach było aż 43-34. Poznanianki nie wytrzymywały spotkania kondycyjnie i nie mogąc nawiązać równorzędnej walki, przegrywały różnicą 10 pkt (55-45).
Wydawało się, iż finałowa kwarta będzie dla miejscowych spacerkiem. Rzuty Nowackiej i Kędzior w 35. min zwiększyły ich przewagę do 12 oczek (59-47), a po trafieniu Muraszkiny było już 63-49. Przyjezdne po reprymendzie szkoleniowca zdobyły się na ambitny zryw. Wykorzystując rozluźnienie miejscowych koszykarek, zdobyły 9 pkt z rzędu. Przy stanie 63-58 na 3 min przed końcem miały trzy przechwyty i gdyby z nich skorzystały, to mogłyby doprowadzić do nerwowej końcówki. Na szczęście trafienia Kaniowskiej i Nowackiej oddaliły niebezpieczeństwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
