Cukierki Odra Brzeg przegrały z zespołem Lotos Gdynia 56:74

fot. Roman Baran
Eliza Gołumbiewska (nr 9) toczyła pojedynki z Pauliną Pawlak.
Eliza Gołumbiewska (nr 9) toczyła pojedynki z Pauliną Pawlak. fot. Roman Baran
W zaległym spotkaniu ekstraklasy kobiet dopiero w II połowie brzeżanki przełamały lęk przed faworyzowanym Lotosem. Nie zdołały jednak pokonać zawodniczek z Gdyni.
Cukierki Odra Brzeg - Lotos Gdynia

Cukierki Odra Brzeg - Lotos

Na początku spotkania koszykarki Cukierków sprawiały wrażenie jakby pierwszy raz wyszły na boisko w tym składzie. Rywalki bez wysiłku wypracowały sobie sporą przewagę już w I kwarcie.

- Wynik meczu zależy od tego jak Lotos do niego podejdzie - mówił przed spotkaniem Jarosław Krysiewicz, trener Dudy Leszno, który przyjechał obejrzeć ten mecz. - Jeśli gdynianki będą podrażnione porażką w finale Pucharu Polski z Wisłą, może się to źle skończyć dla Cukierków.

Pierwsza kwarta zdawała się potwierdzać jego słowa. Cukierki nie potrafiły powstrzymać ataków Lotosu, słabo grały brzeskie Amerykanki i w 3. min po rzutach znakomicie grającej w meczu Tamiki Catchings było już 7:2 dla gdynianek.

W 7. min tej kwarty Marta Żyłczyńska zdobyła siódmy punkt dla brzeżanek i aż do 6. min II kwarty Cukierki nie potrafiły trafić do kosza Lotosu, który zastosował obronę każdy swego.

Protokół

Protokół

Cukierki Odra brzeg - lotos gdynia 56:74 (7:22, 11:20, 17:18, 21:14)

Cukierki: Gawrońska 3 (1x3), Petillon 2, Gołumbiewska 18 (3x3), Tulikihihifo 4, Żyłczyńska 9 - Key 10, Daniel 7 (1x3), Buszta 3. Trener Jarosław Zyskowski.
Lotos: Pawlak 11 (2x3), Tomiałowicz 8 (2x3), Matovic 14, Beard 6, Catchings 13 (1x3) - Marchanka, Snytsina 9 (1x3), Currie 5 (1x3), Zawadka , Sosnowska 4, Jujka 2, Dobrowolska. Trener Jacek Winnicki.
Sędziowali: Dariusz Lenczowski (Kraków) i Paweł Białas (Wrocław). Widzów 150.

W II połowie Cukierki zaczęły grać odważniej i Lotos nie powiększał już przewagi. W ostatniej kwarcie trener Jacek Winnicki wypuścił na parkiet zmienniczki i po 5. min tej odsłony Cukierki prowadziły 10:0, przegrywając już tylko 45:60. Kiedy jednak na parkiet wróciły Paulina Pawlak, Catchings i Monique Currie znów przewaga należała do Lotosu.

- Na początku meczu moje zawodniczki nie wierzyły, że można nawiązać walkę z Lotosem - mówił trener Jarosław Zyskowski. - W drugiej połowie podjęły rękawicę, ale Lotos spokojnie kontrolował grę.

- Cieszę się, że nie poddałyśmy się całkowicie i w drugiej połowie był to mecz walki - dodała Eliza Gołumbiewska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska