Cukierki przełamały złą passę - we własnej hali pokonały AZS Jelenia Góra

fot. Roman Baran
Rozgrywająca Ashley Key (z piłką) miała w sobotę duże wsparcie ze strony Magdaleny Gawrońskiej.
Rozgrywająca Ashley Key (z piłką) miała w sobotę duże wsparcie ze strony Magdaleny Gawrońskiej. fot. Roman Baran
Pokonując AZS Jelenia Góra, Odra przełamała serię ośmiu ligowych porażek we własnej hali! O kolejną wygraną nie będzie łatwo.

Rywal, czyli Finepharm AZS Kolegium Karkonoskie, wydawał się idealny do pierwszego zwycięstwa na własnym parkiecie. Po pierwsze: podczas miesięcznej przerwy z Jeleniej Góry odeszły aż trzy czołowe zawodniczki. Po drugie: Finepharm to jedyny zespół, który w tym sezonie przegrał już w Brzegu, choć było to tylko w meczu Pucharu Polski.

Pierwsze 90 sekund mogło jednak załamać największych optymistów. Cukierki pudłowały w ataku, a rywalki pewnie kończyły każdą akcję i Odra przegrywała już 1:8!

Na szczęście brzeżanki ani myślały się poddać. Dwa razy Eliza Gołumbiewska, a potem Ofa Tulikihihifo trafiły za trzy punkty i Cukierki objęły prowadzenie 10:8.

Wyrównana walka kosz za kosz trwała prawie do końca pierwszej kwarty, a potem Odra zaczęła rywalkom "odjeżdżać". W dużej mierze dzięki rzutom wolnym - Odra w meczu miała aż 29 prób, z których wykorzystała 22.
- A my, kiedy wynik "łamał się", nie potrafiliśmy trafić osobistych - przyznawał po meczu serbski trener Finepharmu Miodrag Gajic. - Poza tym przegraliśmy walkę na tablicach.

Tę wygrały brzeskie Amerykanki. Amber Petillon rządziła pod własnym koszem (13 zbiórek), a w ataku głównie dzięki Tulikihihifo i Ashley Key Odra miała aż 14 okazji do poprawienia niecelnych rzutów.

Dlatego wywalczona do przerwy 14-punktowa przewaga ciągle rosła i kibice już do końca meczu nie musieli martwić się o zwycięstwo.
- Wreszcie! - cieszył się po spotkaniu trener Jarosław Zyskowski i zapowiadał, że choć Odrę czeka teraz pięć trudnych pojedynków z czołówką ligi, to zespół będzie starał się sprawić sensację.

Protokół

Protokół

Cukierki Odra Brzeg - Finepharm AZS KK Jelenia Góra 84:73 (28:22, 24:16, 17:14, 15:21)

Cukierki: Petillon 19, Gawrońska 16, Daniel 11, Żyłczyńska 11, Gołumbiewska 10, Key 9, Tulikihihifo 8. Trener Jarosław Zyskowski.
Finepharm: Coleman 21, Skorek 16, Kret 9, Merideth 8, Reese 7, Górzyńska-Szymczak 6, Niewrzawa 3, Arodź 3. Trener Modrag Gajic.
Sędziowali: Marek Maliszewski (Warszawa) i Karina Pełka (Sosnowiec). Widzów 250.

- Przez 30 minut zawodniczki grały super - chwalił Zyskowski. - Widać, że mamy pełniejszy skład, a Marta Żyłczyńska i Magda Gawrońska bardzo pomogły nam w dzisiejszym zwycięstwie. Jednak to cały zespół zagrał bardzo dobre zawody.

Żyłczyńska, która kiedyś grała w Brzegu, potwierdziła opinię solidnej skrzydłowej. Z kolei Gawrońska dawała dobre zmiany na pozycji jedynki, a w odpowiednich momentach trafiała za trzy punkty.

- Zdarzyło mi się jeszcze kilka niedokładnych podań, brakowało błysku w oku, dzięki któremu wysokie zawodniczki wiedzą kiedy dogram im piłkę i ja wiem, kiedy one tego oczekują - komentowała występ Gawrońska, która do niedawna grała w Fine-pharmie. - A rzuty za trzy? Jeśli trener mówi, że mam jeden z lepszych procentów w lidze, to strzelam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska