Cukry Nyskie uważają, że Eurobrand z Warszawy "podrabia" ich słodycze

Krzysztof Strauchmann
Wafle w polewie czekoladowej "Hawajki” i "Jamajki” - prezentuje Andrzej Obirek, dyrektor handlowy Cukrów Nyskich. Jego zdaniem klient może mieć problem z ich odróżnieniem.
Wafle w polewie czekoladowej "Hawajki” i "Jamajki” - prezentuje Andrzej Obirek, dyrektor handlowy Cukrów Nyskich. Jego zdaniem klient może mieć problem z ich odróżnieniem. Krzysztof Strauchmann/ nto
Cukry Nyskie twierdzą, że konkurencyjna firma postępuje nieetycznie, imitując ich wyroby. Nasze wafelki są zupełnie inne, a oni zrzucają na nas swoje problemy – ripostuje konkurencja.

Lokalne władze planowały, że dzięki przemysłowi cukierniczemu Nysa będzie się rozwijać, a miejscowe firmy ściśle ze sobą współdziałać, zabiegając razem o unijne pieniądze. Konflikt, który wybuchł właśnie między producentami, może być końcem tych słodkich marzeń.

Cukry Nyskie to producent z 65-letnią tradycją. Firma jest spółdzielnią, której członkowie jednocześnie pracują w zakładzie. W marcu 2014 roku rada nadzorcza spółdzielni pozbawiła członkostwa i stanowisk dwie osoby - prezesa Zbigniewa Raniszewskiego oraz kierownika działu handlowego Marka Olaniszyna, który wcześniej pełnił także funkcję wiceprezesa. Zarzut był poważny: złamali statut spółdzielni w punkcie zakazującym zarządowi zajmowanie się interesami konkurencyjnymi wobec spółdzielni.

- We wrześniu 2013 roku obaj panowie wraz z Bogumiłem Saniewskim, który był wówczas naszym dyrektorem handlowym, pracującym w oparciu o umowę cywilną, założyli w Warszawie spółkę Eurobrand, która w zakresie swojej działalności miała produkcję i sprzedaż hurtową wyrobów ciastkarskich - wyjaśnia Lucyna Piotrowicz, obecna prezes Cukrów Nyskich. - W marcu 2014 roku rozstaliśmy się także z Bogumiłem Saniewskim, który nie był naszym członkiem.

- Odszedłem, bo nowy zarząd spółdzielni chciał mi obniżyć wynagrodzenie - mówi tymczasem Saniewski, obecnie prezes firmy Eurobrand. - Nie chciałem zostawić kolegów samych. Do tego czasu nie prowadziliśmy konkurencyjnej działalności. Pierwszą sprzedaż towarów zrealizowaliśmy w maju 2014 roku.

Eurobrand ma siedzibę w Warszawie, ale magazyn hurtowy w Nysie. Produkcję swoich wyrobów zleca innym firmom w regionie, a sprzedaje hurtowo pod jedną, swoją marką.

Zdaniem prezes Lucyny Piotrowicz i wiceprezes Beaty Mili, trzy wyroby Eurobrandu "podszywają się”pod produkty Cukrów Nyskich. Wafle "Jamajki” kształtem i wyglądem są bardzo podobne do wyrabianych przez Cukry "Hawajek”, cała linia wafli "Chrupkie” imituje ich "Chrupsy”, a orzechowe "Aloeto” do złudzenia przypominają "Nubile” z Cukrów Nyskich.

Wszystkie te wyroby różnią się smakowo, co oznacza, że inna jest także receptura ich produkcji. Według prezesek "Cukrów” klienci są jednak wprowadzani w błąd.

- Panowie znali wszystkie nasze kontakty handlowe i teraz ich produkty są w tych samych sieciach i hurtowniach co nasze - skarżą się szefowe Cukrów Nyskich. - Oni psują nam markę. Jeszcze sprawdzamy z kancelarią prawną, czy takie zachowanie jest zgodne z prawem, ale że sprzeczne z dobrymi obyczajami, to na pewno. Nieetyczne. Jest duża konkurencja, ale to uderzenie poniżej pasa.

Cukry Nyskie - co przyznają panie prezeski - nie zastrzegły jednak w urzędzie patentowym swoich nazw, receptur ani wzorów opakowań.

- Nasze produkty mają inną recepturę, kształt, a niektóre nazwy są tylko zbliżone. To nie budzi żadnych zastrzeżeń etycznych - odpiera zarzuty Bogumił Saniewski, prezes spółki Eurobrand. - Podobne wyroby oferuje wiele firm w Polsce, ale do nich Cukry Nyskie nie mają zastrzeżeń. Nikomu nie zabieramy rynku. To oni postępują złośliwie i nieetycznie, bo chcą na nas przerzucić odpowiedzialność za swoje problemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska