Ćwiczenia polskich i czeskich policjantów

Fot. Klaudia Bochenek
Podczas polsko-czeskiej konferencji policjanci nie tylko rozmawiali, ale również trenowali ratowanie tonących.
Podczas polsko-czeskiej konferencji policjanci nie tylko rozmawiali, ale również trenowali ratowanie tonących. Fot. Klaudia Bochenek
Na pograniczu pojawią się mieszane patrole.

Umożliwić mieszkańcom wypoczynek to jedno, ale trzeba przecież jeszcze zadbać o ich bezpieczeństwo - tłumaczył Anatol Bukała z wydziału promocji w nyskim starostwie, które wspólnie z czeskim Jesenikiem realizuje projekt "Jeziora za góry, góry za jeziora".

Chodzi w nim nie tylko o umożliwienie wykorzystania walorów nyskiego i jesenickiego krajobrazu, ale również podjęcie wszelkich działań, które pozwolą polskim i czeskim turystom bezpiecznie spędzać czas.

Stąd też pomysł na mieszane policyjne polsko-czeskie patrole, które - zdaniem komendanta powiatowego nyskiej policji - Józefa Barcika sprawdziły się w stu procentach.

Podobnego zdania jest Bogdan Sadowski, szef nyskiego WOPR: - Mimo, że z wypoczywającymi nad naszym jeziorem Czechami problemów nie mamy, bo są zdyscyplinowani i bardziej karni niż Polacy, to bez wątpienia czują się bezpieczniej widząc tu również rodzimą policję.

No i zawsze to ułatwia porozumienie, mimo że język czeski jest do naszego podobny... Nyska policja zajmuje się bezpieczeństwem turystów na wodzie, a jesenicka w górach.

Stąd też my gorący sezon mamy za sobą, a Czesi dopiero się do niego przygotowują: - Będziemy prowadzić akcje uświadamiające, aby narciarze pilnowali swojego sprzętu i w miarę przyzwoicie zachowywali się na stokach - dodaje kapitan Jaroslav Hazucha z jesenickiej policji. - A nad bezpieczeństwem miłośników białego szaleństwa będzie czuwać pogotowie górskie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska