Czarna trawa na boisku Orlika w Kędzierzynie-Koźlu

fot. Tomasz Kapica
Orlik jest ciągle zajęty przez piłkarzy i prawdopodobnie z tego powodu czarna podsypka tak szybko pokryła powierzchnię boiska.
Orlik jest ciągle zajęty przez piłkarzy i prawdopodobnie z tego powodu czarna podsypka tak szybko pokryła powierzchnię boiska. fot. Tomasz Kapica
Miesiąc po otwarciu boisko mocno poczerniało. Ale ponoć tak ma być.

Wczoraj po południu trener Leszek Jędraszczyk prowadził zajęcia z grupą chłopców. Zaraz po nich przyszli kolejni kandydaci na następców Boruca, Smolarka, a może nawet Casillasa czy Rooneya. Wieczorem Orlik był z kolei areną zmagań dorosłych amatorów futbolu.

I tak jest codziennie, od sierpnia, gdy zbudowany za 1,3 mln zł kompleks sportowy zaczął służyć mieszkańcom. Początkowo boisko piłkarskie (obok jest też pokryty tartanem plac do gry w siatkówkę i koszykówkę) było pokryte sztuczną trawą w kolorze ciemnozielonym.

I jest nadal, lecz trawa mocno sczerniała. To wina granulatu, czyli malutkich gumowych kuleczek, którymi usypana jest płyta Orlika.

- Rzeczywiście, jak tam byłem we wtorek podczas finału turnieju "Zaksa na maksa", miałem wrażenie, że na boisko wylała się wulkaniczna lawa - przyznaje wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla Piotr Gabrysz. - Sądzę jednak, że to rezultat bardzo intensywnego użytkowania tego obiektu przez mieszkańców, którzy wyjątkowo ochoczo spędzają tam czas.

Użytkownicy Orlika są zaniepokojeni, bo zaledwie po miesiącu od otwarcia boisko wygląda zupełnie inaczej niż na początku.

- A poza tym w mediach słychać o tym, że niektóre firmy budujące takie boiska używają materiałów nieatestowanych o bardzo niskiej jakości - mówi Jan Kowalewski, który grywa w piłkę na Orliku. - Ciekawe, czy jeśli okaże się, że coś zostało sfuszerowane, wykonawca naprawi to w ramach gwarancji, czy trzeba będzie czekać na ogólnopolskie wyjaśnienie "afery orlikowej".

Urzędnicy uspokajają.

- Czarny granulat w wyniku intensywnego użytkowania znalazł się na powierzchni boiska, ale to nie powód do obaw - mówi Piotr Gabrysz. - A jeśli nawet okaże się, że jednak coś jest nie tak, mamy gwarancję i w jej ramach będziemy mogli domagać się usunięcia usterek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska