"Czarne konie" znów zaskoczą? Belgia i Kostaryka kontra wielcy

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Ekipa z Kostaryki sprawiła już cztery niespodzianki.
Ekipa z Kostaryki sprawiła już cztery niespodzianki. fifa.com
Dzis poznamy sklad drugiego półfinału. faworytami do niego są Argentyna i Holandia.

Jako pierwsi dziś (godz. 18.00) na murawę wybiegną piłkarze Argentyny i Belgii. Pierwsi nie zachwycali z wyjątkiem Lionela Messiego, który zapracował w największym stopniu na cztery wygrane.
- Wiedzieliśmy, że czekają nas ciężkie mecze. W starciu ze Szwajcarią dopisało nam szczęście. Także kolejne spotkania będą wyrównane, a o zwycięstwie zadecydują detale - powiedział Lionel Messi.

Nie spisywali się także Belgowie, ale w meczu z USA "Czerwone Diabły" zdominowały rywala i wreszcie pokazały prawdziwe oblicze.
- Argentyna ma duży potencjał w ataku i oczywiście musimy to wziąć pod uwagę - podkreślił Marc Wilmots. - Bardziej ciekawi mnie jednak, jak oni przystosują się do naszego stylu gry. Mają Di Marię, Higuaina, czy Messiego, ale jeśli miałbym wybrać dobrze funkcjonujący kolektyw lub gwiazdę, wybrałbym drużynę.

Ciekawie zapowiada się pojedynek Messiego z bramkarzem Courtois. Ten po strzale Argentyńczyka po raz ostatni skapitulował w grudniu 2012 roku. W siedmiu kolejnych meczach nie dał się pokonać.

O godz. 22.00 rozpocznie się z kolei spotkanie Holandii i Kostaryki. Ta pierwsza wydaje się mieć najłatwiejsze zadanie z grona ćwierćfinalistów, ale tak miało być też w fazie grupowej w przypadku Urugwaju, Włoch i Anglii. Te zespoły drużyna byłego gracza Wisły Kraków Juniora Diaza jednak odprawiła, podobnie jak Greków i po raz pierwszy w historii zagra w 1/4 finału.

Nigdy wcześniej Kostaryka nie grała z Holandią, ale tamtejsza szkoła futbolowa nie jest obca drużynie z Ameryki Środkowej. W latach 80. trener Pinto podglądał słynnego Rinusa Michelsa. Z kolei napastnik Bryan Ruiz z Twente Enschede zdobył mistrzostwo Holandii (2010), a obecnie jest wypożyczony do PSV Eindhoven.
Kluczem do zwycięstwa ma być zatrzymanie Arjena Robbena i Robina van Persiego.
- Po prostu nie możemy im zostawiać wolnego miejsca. Jeśli mają przestrzeń i się rozpędzą, prawdopodobnie już ich nie zatrzymasz - ocenił pomocnik Celso Borges.

Faworytem są oczywiście "Pomarańczowi", którzy pokazali w Brazylii charakter.
- Trzy razy udawało nam się na tym turnieju odwracać losy meczów - zauważa obrońca Rob Vlaar. - Wszystko dlatego, że wierzymy w siebie i konstruktywnie dążymy do korzystnego dla nas wyniku. Teraz też walczymy o wygraną.

Kostaryka musi poradzić sobie bez Oscara Duarte, który zobaczył czerwoną kartkę, a rywal bez Nigela de Jonga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska