Czarne punkty nad wodami w powiecie nyskim

fot. Klaudia Bochenek
Na jazie przy tamie wojskowej w Nysie tablica ostrzegawcza już się pojawiła. - Pięć utonięć w rzece było do momentu, kiedy tablice były dopiero w planach. Dzisiaj należałoby do nich doliczyć trzy tegoroczne tragedie - mówi Bogdan Sadowski z nyskiego WOPR.
Na jazie przy tamie wojskowej w Nysie tablica ostrzegawcza już się pojawiła. - Pięć utonięć w rzece było do momentu, kiedy tablice były dopiero w planach. Dzisiaj należałoby do nich doliczyć trzy tegoroczne tragedie - mówi Bogdan Sadowski z nyskiego WOPR. fot. Klaudia Bochenek
Z WOPR-owskich statystyk wynika, że powiat nyski ma najwięcej newralgicznych punktów na całej Opolszczyźnie. Pięć tablic pojawi się na terenie Nysy, trzy w Otmuchowie i jedna w Kozielnie.

- Pomysł jest dobry. Działa na wyobraźnię. Tylko żeby poszła jeszcze za tym jakaś profilaktyka i ciągłe przypominanie ludziom o bezpiecznym zachowaniu nad wodą - zastanawia się Mirosław Aranowicz, dyrektor Nyskiego Ośrodka Rekreacji, który nieraz na własne oczy widział, co urlopowicze potrafią wyczyniać w wodzie.

Pijani w sztok kierowcy skuterów wodnych, dzieci pozostawione bez opieki, przegrzani plażowicze albo człapiący wiosną po cienkim lodzie na jeziorze wędkarze.

Efekt jest taki, że od 1998 roku w samym tylko nyskim jeziorze utopiło się 14 osób. Kolejnych 8 pochłonęła rzeka Nysa Kłodzka, a na pozostałych akwenach w Otmuchowie i Paczkowie też nieraz doszło do tragedii.

Z WOPR-owskich statystyk wynika, że powiat nyski ma najwięcej takich newralgicznych punktów na całej Opolszczyźnie. Bo najwięcej jest tu zbiorników wodnych. Stąd też czarnymi punktami oznaczone zostały wszystkie akweny - Nysa Kłodzka, Jezioro Nyskie, Otmuchowskie i Kozielno. Samych tablic ostrzegawczych jest więcej, bo stanęły bądź staną one w miejscach uznanych potencjalnie za niebezpieczne.

- Pięć w Nysie: na tamie wojskowej, obok elektrowni na jeziorze i po jednej wzdłuż linii brzegowej jeziora na tzw. dzikich kąpieliskach - wylicza Henryka Wołochacz z powiatowego centrum zarządzania kryzysowego. - Mam nadzieję, że jak ktoś taki czarny punkt zauważy, to zanim zrobi coś głupiego, najpierw dwa razy się zastanowi.

Oprócz samej Nysy trzy kolejne tablice trafią do Otmuchowa oraz jedna nad zbiornik w Kozielnie, gdzie wprawdzie żadnego śmiertelnego wypadku jeszcze nie zanotowano, ale młodzież uparcie przychodzi kąpać się w miejscach zupełnie się do tego nie nadających.

Bogdan Sadowski, szef nyskiego WOPR z tablic jest zadowolony. Ma nadzieję, że dzięki nim ratownicy będą mieli mniej interwencji. - Tylko żeby nie było jak z tymi czarnymi punktami na drogach - mówi.

- Najpierw kierowcy przy nich zwalniali, myśleli, a teraz przestają już zauważać...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska