Mała miotła dla tych, co przejadą szlak czarownic tylko po polskiej stronie, a duża dla tych, co pokonają całą ponad 250-kilometrową trasę - uśmiecha się Anatol Bukała z powiatowego wydziału promocji, gdzie wespół z Klubem Turystyki Kolarskiej Ktukol z Głuchołaz zrodził się pomysł wydania lokalnej odznaki turystycznej.
A wszystko dlatego, że zapaleńcy z całej Polski wydzwaniają do starostwa i dopytują się o rowerowy szlak czarownic. Co więcej - domagają się pamiątek, udokumentowania przebytej trasy. - Trzeba wykorzystać zainteresowanie regionem i oczekiwaniom wyjść naprzeciw - twierdzi Bukała.
Projekt już jest. Blaszka jest okrągła, a na niej w centralnej części Baba Jaga na miotle, obok rowerzysta, herb powiatu i logo Ktukola, który jest pomysłodawcą odznaki. Do tego będzie jeszcze paszport, w którym cyklista będzie mógł udokumentować przebycie poszczególnych etapów trasy, a tym samym na tejże podstawie ubiegać się o przyznanie odznaki.
A żeby ją otrzymać, niezbędne będą odwiedziny np. w nyskim muzeum, gdzie zobaczyć można ekspozycję stałą o procesach czarownic. Trzeba też będzie zajrzeć do paczkowskiego Domu Kata albo odwiedzic grób czarownicy pod Kopą Biskupią.
Próbna seria odznak i paszportów pojawi się jeszcze w tym roku, bo rowerzyści z całego kraju nie mogą się już ich doczekać. Natomiast w 2011 r. akcja ruszy pełną parą, bo starostwo będzie chciało ją zrealizować w ramach polsko-czeskiego projektu i poprosić o wsparcie Unię Europejską. Szacuje się, że projekt będzie kosztował około 100 tys. zł.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?