Czas na reformę w KRUS

Jolanta Jasińska-Mrukot [email protected] 077 44 32 592
Minister Michał Boni przedstawił propozycje zmian w ubezpieczeniach rolniczych. (fot. sxc)
Minister Michał Boni przedstawił propozycje zmian w ubezpieczeniach rolniczych. (fot. sxc)
Bogaci gospodarze już od jesieni zapłacą więcej za ubezpieczenie społeczne. To nie koniec zmian w KRUS, których chcą zresztą sami rolnicy.

Od lat tylko słyszymy o zmianach w KRUS, ale nic w tej sprawie się nie dzieje - denerwuje się Rafał Majowski, rolnik spod Olesna (60 ha). - Niech wreszcie skończy się to plucie na rolników, że za darmo coś biorą.

Zobacz: Opolszczyzna> Pogoda niszczy rolników!

W Kasie Rolniczych Ubezpieczeń Społecznych ubezpiecza się 40 tys. Opolan, w zdecydowanej większości rolnicy oraz ich rodziny. W całym kraju składki do KRUS odprowadza 1,5 mln osób. Każda, niezależnie od stanu zamożności, płaci tyle samo - 293 złotych na kwartał. I dostaje taką samą emeryturę, około 700 złotych.

Składki nie pokrywają wydatków na renty i emerytury, dlatego ubezpieczenie rolnika w 90 proc. finansuje państwo. Każdy zatrudniony poza rolnictwem płaci rocznie 1000 zł na renty i emerytury rolnicze. W tym roku dofinansowanie z budżetu do KRUS wyniesie 16,44 mld zł.

Zobacz: Rolnicy walczą o prawie 3 miliadry euro

Od wielu lat budzi to sprzeciw środowisk pozarolniczych, a kolejne rządy przymierzały się do reformy KRUS.

Teraz tego zadania podjął się minister Michał Boni i przedstawił propozycje zmian w ubezpieczeniach rolniczych.

W pierwszym etapie wysokość składek zostanie powiązana z wielkością gospodarstw, a w przyszłości - z osiąganymi przez nie dochodami. Na dofinansowanie składek mogą liczyć tylko drobni rolnicy, produkujący na własne potrzeby.

- Od 1 listopada składka będzie comiesięczna, a nie kwartalna - wyjaśnia Jan Krzesiński, dyrektor oddziału KRUS w Opolu. - No i jej wysokość będzie uzależniona od wielkości gospodarstwa. Do 50 hektarów opłata pozostanie taka sama, czyli około 100 zł miesięcznie.

Zobacz: Dzięki Unii rolnicy mają się dobrze

Natomiast właściciel gospodarstwa od 50 do 100 ha zapłaci 179 zł miesięcznie, od 100 do 150 ha - 260 zł, od 150 do 300 - 341, a powyżej 300 ha - 422 zł.

Ale już teraz wiadomo, że dzięki tym zmianom oszczędności budżetu wyniosą zaledwie 1 mld zł, bo dużych gospodarstw jest niewiele. Takich, które mają powyżej 50 ha, jest w Polsce tylko 18 tysięcy.

Dlatego Stanisław Rakoczy, opolski poseł PSL, uważa, że lepiej byłoby od razu powiązać wysokości składki z dochodem rolnika. - Problem tylko w tym, jak go liczyć - przyznaje poseł Rakoczy. - Prób było wiele, ale jak dotąd żadna nie wypadła zadowalająco.

Zobacz: Najwięcej wypadków na opolskiej wsi jest podczas żniw

Sebastian Kiwus, rolnik z Zawady (40 ha) macha ręką. - Najważniejsze to uszczelnić system rolniczych ubezpieczeń - mówi. - Żeby nie korzystali z niego ludzie spoza rolnictwa, np. rzemieślnicy, taksówkarze i mieszczuchy, którzy mają kawałek ziemi na wsi. Gdyby ubezpieczali się w ZUS, państwo dopłacałoby mniej do KRUS.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska