Czechowicz: - Nie mam sobie nic do zarzucenia

Anna Konopka
Anna Konopka
Adam Czechowicz uważa, że jako kapitan nie zrobił nic złego.
Adam Czechowicz uważa, że jako kapitan nie zrobił nic złego. fot. Mariusz Matkowski
Rozmowa z Adamem Czechowiczem, kapitanem Kolejarza Opole.

Tegoroczny sezon nie był udany dla opolskich żużlowców. Mający walczyć o awans zespół uplasował się na przedostatnim miejscu w II-ligowych rozgrywkach.

- Wynik Kolejarza był odwrotny od zamierzonego. Dlaczego?
- Przyczyn było wiele. Przede wszystkim zakontraktowano słabych obcokrajowców, a od składu byli odsuwani nasi zawodnicy. Proszę zobaczyć w ilu meczach pojechali Marcin Sekula, czy Tomek Schmidt. Ja też potrafię uderzyć się w pierś i powiedzieć, że mimo najwyższej średniej w zespole pojechałem słabiej. Bolą mnie jednak zarzuty tylko pod moim adresem.

- O co są te pretensje?
- Choćby o to, że podobno wprowadzałem złą atmosferę w zespole. Kilka razy, także na łamach prasy, wyraziłem swoją opinię na temat tego co dzieje się w Kolejarzu i działacze przestali mnie nagle lubić. Myślę jednak, że taka była moja rola jako kapitana drużyny. To on wyraża racje zespołu. Proszę zapytać zawodników czy mają o to do mnie pretensje. Jeździłem z juniorami na ich zawody, pomagałem jak mogłem, a wyszedłem na rozrabiakę.

- Podtrzymuje pan swoją opinię na temat opolskich stranieri, że niewiele wnieśli do zespołu?
- Cały czas twierdzę, że się nie sprawdzili. Wystarczy popatrzeć jakie mieli wyniki i średnie punktowe. Zarzucano nam, że buntowaliśmy się przeciwko startom obcokrajowców, bo nie zarobimy. Tymczasem statystyki nie kłamią. Powiem więcej - gdybym bał się, że przegram miejsce w składzie z naszymi zawodnikami zagranicznymi, to zrezygnowałbym z jazdy. Kiedy w Opolu jeździł choćby Bohumil Brhel czy Sean Wilson nikt nie protestował. Ale oni byli podporami zespołu, dzięki nim wygrywaliśmy mecze i każdy wiedział, że jeśli sam nie pojedzie dobrze, to ten obcokrajowiec skutecznie go zastąpi.

- Czego zabrakło panu, żeby osiągnąć lepszy wynik?
- Sprzętowo nie było najlepiej, brakowało pieniędzy. Chciałbym, żeby kontrakt jaki podpisałem był wypełniany w obie strony. Mogę tylko przeprosić kibiców za słabsze mecze.

- Kibice dziwili się, dlaczego zabrakło pana w turnieju Jerzego Szczakiela.
- Po prostu nie dostałem zaproszenia i nie wiem dlaczego tak się stało. Jest mi bardzo przykro, bo kilka lat życia poświęciłem Kolejarzowi i na takie traktowanie sobie nie zasłużyłem.

- Jak pan widzi swoją dalszą przyszłość w Opolu?
- Podobnie jak koledzy wiszę w próżni. Mamy się podobno spotkać z zarządem i rozmawiać. Nie wiem czy nadal chcą mnie w klubie, choć na sercu leży mi jego dobro. Przecież to nie ja miałem być liderem tej drużyny, choć bardzo tego chciałem. Miał mnie zastąpić obcokrajowiec. A w wywiadach mówiłem prawdę i nie mam sobie niczego do zarzucenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska