Czeka nas ostre hamowanie w kulturze

Archiwum
Barbara Kamińska: - Finansowanie  wszelkiej działalności kulturalnej w kraju w dwóch trzecich spada na barki samorządów. Tylko jedna trzecia jest finansowana przez państwo.
Barbara Kamińska: - Finansowanie wszelkiej działalności kulturalnej w kraju w dwóch trzecich spada na barki samorządów. Tylko jedna trzecia jest finansowana przez państwo. Archiwum
Rozmowa z Barbarą Kamińską, odpowiedzialną w zarządzie województwa za kulturę.

- Szefowie opolskich instytucji kultury mówią, że w 2013 szykuje się budżet katastrofy. Czy zarząd województwa chce zasłynąć jako ten, który najpierw je rozwinął, a teraz doprowadza do upadku?
- Oczywiście, że nie. Z wielkości dotacji w ostatnich latach widać, że kultura jest dla nas priorytetem.

- Ale ta dotacja w ciągu trzech lat zmalała o 36 procent.
- Bo pieniędzy mamy coraz mniej. Kultura może być finansowana tylko z dochodów własnych samorządu. A głównym źródłem dochodu własnego jest podatek CIT (płacą go firmy - przyp. red.). W 2005 roku na kulturę szło 27,7 proc. wpływów z CIT, w kończącym się roku już 39 procent. Niestety, wpływy z tego podatku w naszym województwie systematycznie spadają. W 2005 roku było to prawie 103 mln zł, w 2009 - 93 mln, a teraz tylko 72, 5 mln. Choć procentowo dajemy więc coraz więcej, to w złotówkach jest mniej.
**

Dyrektorzy instytucji kultury są fachowcami, a muszą być też menedżerami

- Nie sygnalizowaliście tej niedobrej tendencji dyrektorom?**
- Znając prognozy, już dwa lata temu mówiliśmy im, że będą dostawali mniej pieniędzy. W 2011 na kolejnych naradach systematycznie podkreślaliśmy konieczność restrukturyzacji i wprowadza nia programów oszczędnościowych. Trzeba też pamiętać, że pieniądze, które samorząd daje na kulturę, nie idą wyłącznie na utrzymanie sztandarowych instytucji kultury. Wspieramy też całą masę innych zadań kulturalnych.

- W odbiorze społecznym powstaje jednak wrażenie, że samorząd nie radzi sobie z finansowaniem kultury.
- Nasze małe województwo utrzymuje teatr, filharmonię i trzy muzea rejestrowe. W wielu innych województwach strumień finansowania takich placówek płynie z trzech źródeł: ministerstwa kultury, miasta i samorządu wojewódzkiego. U nas źródło finansowania jest tylko jedno - kasa samorządu wojewódzkiego, coraz słabiej zasilana. Czy chcemy czy nie, to musi się odbić na instytucjach kultury.

- W takim razie cały system jest zły.

- To prawda. Finansowanie wszelkiej działalności kulturalnej w kraju w dwóch trzecich spada na barki samorządów. Tylko jedna trzecia jest finansowana przez państwo. Samorządy są w różnej sytuacji gospodarczej. Gdy jest to region mały i słaby jak nasz i pieniędzy z gospodarki dramatycznie ubywa, natychmiast i równie dramatycznie odbija się to na kulturze. Na dodatek kilka lat temu "wrzucono" samorządom jako ich zadanie utrzymywanie kolei regionalnych. Z planowanych na przyszły rok 72,5 mln wpływów z podatku CIT, za 41 mln m.in. sfinansujemy kolej, a prawie 23 mln przeznaczymy na kulturę. Zadań przybywa, a pieniędzy ubywa. W tym problem.

- W opolskich muzeach twierdzą, że nie tylko nie będzie za co działać, ale że skromne fundusze grożą istnieniu i bezpieczeństwu zbiorów.

- Zapewniam, że funkcjonowanie żadnej z naszych instytucji kultury nie jest zagrożone. Ale pieniędzy publicznych jest tyle, ile jest. Koszty funkcjonowania trzeba dostosować do realnych możliwości. Np. jedna z placówek wynegocjowała nową umowę na dostawę energii i zaoszczędziła kilkanaście tysięcy zł.

- Czy to nie jest nienormalne, że nie dajecie pieniędzy nawet na pokrycie pensji pracowników?

- To, co dajemy, z definicji jest dotacją organizatora na funkcjonowanie instytucji, podkreślam - dotacją. Np. w budżecie Muzeum Narodowego w Krakowie dotacja organizatora stanowi średnio 70 procent budżetu tego muzeum. To, w jakiej strukturze ono działa, nie jest sprawą samorządu.

- Chce pani powiedzieć, że u nas są przerosty kadrowe?

- Chcę powiedzieć, że za liczbę zatrudnionych odpowiada dyrektor. Może nie wszyscy muszą być na pełnym etacie, może ich pracę w jakiejś części da się finansować np. z realizacji różnych projektów. Tak się to teraz robi. Od 2014 roku chcemy, by budżet samorządu i wszystkich podległych mu placówek miał charakter budżetu zadaniowego. Będzie się składał z pewnych zadań ubranych w projekty. Nasze instytucje już muszą się nauczyć konstruować swoje budżety w taki sposób, a to oznacza m.in. stworzenie takiej struktury zatrudnienia, która będzie zgodna z finansowaniem projektu.

- To znaczy, że nasi dyrektorzy nie potrafią zarządzać?

- To są świetni fachowcy w swoich dziedzinach, ale muszą być też menedżerami i myśleć kategoriami ekonomii kultury. Przyszłość to współpraca i partnerstwo w działalności, to m.in. wchodzenie w projekty edukacyjne. Pieniądze, z których może skorzystać kultura, są w Kapitale Ludzkim i w założeniach specjalnej strefy demograficznej. Nadchodzący rok będzie rokiem ostrego hamowania. Trzeba go przetrwać. Od 2014 zaczniemy powoli dodawać gazu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska