Czekają na deklaracje

- W tej chwili jesteśmy na etapie konstruowania budżetu, ale pozostajemy w zawieszeniu, gdyż czekamy na spotkanie czterech stron, które finansowały w poprzednim sezonie nasz klub - mówi Dariusz Pięt, prezes Stali PWSZ Nysa. - Przyzwyczailiśmy się już, że w Nysie nie ma pośpiechu i czekamy na decyzję.

Prezes naszego I-ligowego klubu mówi o spotkaniu władz miasta, starostwa, nyskiej Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej i działaczy klubu. To od deklaracji dalszego wparcia i określenia jego poziomu zależeć będzie kształt przyszłej drużyny.

- Można powiedzieć, że z miasta i starostwa jest zapisana określona kwota na ten rok, ale mamy nadzieję dowiedzieć się jak będzie w przyszłym - dodaje Pięt. - Natomiast nie wiemy, czy będzie z nami nadal uczelnia, która utrzymywała halę, zabezpieczała wyjazdy i przekazywała akademiki studentom - siatkarzom. To nie są małe pieniądze i w przypadku ich braku trzeba będzie weryfikować cele. Odbyliśmy jednak obiecującą rozmowę z burmistrzem Nysy panią Jolantą Barską, która wyraziła wolę zorganizowania spotkania wszystkich stron, celem ustalenia współpracy i wsparcia.

Tymczasem sytuacja jest patowa, zresztą podobnie jak w kilku innych I-ligowych klubach.
- Na spotkaniu z ich przedstawicielami okazało się, że pięć ma poważne zadłużenia i mogą nie otrzymać licencji, co oznacza wycofanie z rozgrywek - kończy Pięt. - Na szczęścia nasza sytuacja jest stabilna i pozostaje nam do zapłacenia jedna wypłata zawodnikom.

Jeżeli chodzi o kadrę, to choć zawodnikom skończyły się kontrakty, to wszyscy zadeklarowali chęć dalszej gry w Nysie. Wyjątkiem jest Wojciech Szczurowski, który kończy karierę. W Stali nie będzie także trenera Dariusza Ratajczaka, który wypełnił kontrakt, a działacze zdecydowali się go nie przedłużać. Trwają rozmowy z dwoma kandydatami, ale ich finał uzależniony jest od tego jakim klub będzie dysponował budżetem. To samo dotyczy kadry.