Czepkowanie w opolskiej Państwowej Medycznej Wyższej Szkole Zawodowej

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Czepkowanie w opolskiej PMWSZ.
Czepkowanie w opolskiej PMWSZ. Patrycja Wanot (O)
Studenci pierwszego roku pielęgniarstwa i położnictwa odebrali w środę symboliczne czepki wpinane w studenckie fartuchy. Najlepszych "czepkowali" dziekani.

Wśród studentów położnictwa czepki od dziekanów odbierały: Paulina Gatner, Klaudia Wojciechowska, Dorota Sydorko, Jennifer Kubis, Anna Mikula i Natalia Radwańska, które osiągnęły średnią ocen po pierwszym semestrze co najmniej 4,50.

Nie bez znaczenia było też zaangażowanie studentów w pracę na rzecz uczelni i środowiska oraz postawa zawodowa.

Z Wydziału Pielęgniarstwa czepki otrzymało dziewięć studentek: Karolina Król, Barbara Domin, Iga Maliszewska, Patrycja Cieśla, Joanna Fojcik, Klaudia Kotara, Patrycja Dubecka, Monika Suchańska, Kaja Szymkowska.

Pochodząca z Łowkowic pod Krapkowicami Karolina Król (średnia 4,77) mówiła, że wybrała te studia po nauce w szkole średniej w klasie biologiczno-chemicznej. - Chciałam dostać się na medycynę, ale zweryfikowałam plany, bo moje kuzynki zachęciły mnie, żeby pójść na pielęgniarstwo i pomagać ludziom. Pierwsze praktyki w szpitalu utwierdziły mnie w tym przekonaniu - mówiła.

Po studiach, najchętniej dwustopniowych, Karolina planuje pracować z seniorami, np. na oddziale geriatrycznym czy internistycznym.

- Nie dość, że Karolina ma wysoką średnią, bo 4,77, to jeszcze angażuje się w życie uczelni, m.in. w organizację akcji charytatywnej na rzecz dziecka chorego na białaczkę - wyliczała mgr Małgorzata Szerszeń.

Monika Turek z I roku pielęgniarstwa przyjechała na studia do Opola z Tarnowskich Gór. - Jestem pierwszą osobą w rodzinie, która zdecydowała się na takie studia. Uczelnia podoba mi się między innymi z powodu dobrej organizacji zajęć praktycznych - mówiła.

Studenci podczas uroczystości zaprezentowali też swoje talenty artystyczne: zagrali i zaśpiewali dwie piosenki.

Mgr Maria Gramberg z Wydziału Położnictwa dzieliła się ze studentami doświadczeniami ze swojej niespełna 40-letniej pracy zawodowej. - Przez te lata wiele zmieniło się w tym zawodzie. Choćby to, że kiedyś kobieta karmiąca musiała dezynfekować brodawki, a dzieci były oddzielane od matek. Dziś wiemy, że lepiej i dla mamy, i dla dziecka jest, kiedy są jak najbliżej siebie - mówiła. W jej ocenie położna to zawód przyszłości, a 34 studentki pierwszego roku nie powinny mieć problemów ze znalezieniem pracy po zakończeniu studiów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska