Część uchodźców może mieć problem, żeby znaleźć na Opolszczyźnie pracę

Kobiety z Ukrainy, które z powodu rosyjskiej agresji musiały uciekać z własnych domów, chcą w Polsce pracować - zauważa Irena Pordzik, Konsul honorowy Ukrainy w Opolu. - Chodzi nie tylko o możliwość zarobku, ale też zajęcie głowy czymś innym aniżeli tylko ciągłym rozmyślaniem o tym: co się dzieje w Ukrainie, czy u męża wszystko dobrze i czy rodzinny dom nadal stoi…

Część kobiet może mieć jednak problem ze znalezieniem zatrudnienia. Choć ofert pracy nie brakuje, to spora część z nich jest skrojona bardziej pod mężczyzn. Firmy szukają m.in. ślusarzy, spawaczy, murarzy, kierowców samochodów ciężarowych itd. Tymczasem jak wynika z danych MSWiA aż 96 proc. osób, które po 24 lutego wyjechały z Ukrainy do Polski to kobiety i dzieci. Panie znacznie łatwiej odnajdują się w pracy w gastronomii, w sklepach, piekarniach, salonach kosmetycznych i jako krawcowe.

- Pewną przeszkodą jest jeszcze nieznajomość języka polskiego oraz fakt, że spora część matek ma pod opieką małe dzieci i - zauważa Norbert Jaskóła z Powiatowego Urzędu Pracy w Strzelcach Opolskich. - Ale niektóre panie szukają zatrudnienia pomimo tych przeciwności.

O problemach z dopasowaniem rynku pracy do obecnych realiów dyskutowali przedsiębiorcy na ostatnim śniadaniu biznesowym w gminie Ujazd.

- Współpracujemy z firmami, kontaktując przedsiębiorców bezpośrednio z uchodźcami poszukującymi pracy - deklaruje Hubert Ibrom, burmistrz Ujazdu.

Ponadto by pomóc paniom z Ukrainy starostwo zwróciło się do urzędu pracy z wnioskiem o zorganizowanie prac interwencyjnych i dodatkowych staży dla bezrobotnych. Z kolei w Strzelcach Opolskich Stowarzyszenie na Rzecz Rozwoju Edukacji Lokalnej zorganizowało dla uchodźców bezpłatne kursy języka polskiego.

- Odbywają się dwa razy w tygodniu w trzech punktach w mieście - informuje Marzenna Staroszczyk, która z ramienia gminy odpowiada za oświatę.

Pracownicy urzędów pracy zauważają, że w najbliższych tygodniach będzie przybywać ofert sezonowych. Więcej rąk do pracy będzie potrzebnych m.in. w gastronomii i rolnictwie.