Pędził jak wariat, ponad setką po ulicy miasta - opowiada świadek z Głuchołaz, który w poniedziałek o 19.30 minął granatowe clio na czeskich numerach rejestracyjnych. - Gdyby ktoś mu wyszedł na jezdnię, to by doszło do tragedii.
Kilka minut wcześniej kierowca clio zatankował benzynę na stacji Statoil w Prudniku. Nagrały go kamery monitoringu. Zamiast zapłacić wskoczył do auta i ruszył pędem ku granicy w Głuchołazach. Natychmiastowy pościg zaczęły dwa nieoznakowane samochody policji. Przed Głuchołazami dołączył do nich trzeci radiowóz.
- W Głuchołazach policjanci stracili kontakt wzrokowy z uciekającym - mówi Piotr Pogoda, rzecznik prudnickiej policji. - Policjanci uznali, że dalszy pościg po ulicach miasta może być niebezpieczny dla postronnych osób i przerwali akcję. Na nagraniu z kamery widać numery rejestracyjne pojazdu. Powiadomiliśmy o zdarzeniu policję czeską.
- Obsadziliśmy dawne przejście graniczne w Zlatych Horach, ale taki samochód nie przekroczył granicy - mówi Tereza Neubaerova, rzecznik policji w czeskim Jeseniku. - Identyfikacja sprawców takich kradzieży jest trudna. W większości przypadków posługują się kradzionymi tablicami rejestracyjnymi.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy prudnicka policja zanotowała kilkanaście przypadków kradzieży benzyny ze stacji “na czeskich blachach".
Policji dotychczas tylko raz udało się złapać złodziei z Czech...
O tej sprawie czytaj szerzej w czwartkowym, papierowym wydaniu NTO
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?