Uwolnienie czeskich aut z parkingów przy lotniskach we Wrocławiu, Katowicach – Pyrzowicach, Krakowie i Warszawie, to efekt długotrwałych zabiegów czeskich służb dyplomatycznych.
Ich właściciele jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa wyjechali służbowo czy prywatnie za granicę, korzystając z oferty polskich lotnisk.
Do Polski dojechali swoimi samochodami, zostawili pojazdy na lotniskowych parkingach i w ten sam sposób chcieli wrócić do domu.
Niestety, zamknięcie polskich granic 15 marca pokrzyżowało ich plany.
Wrócili do Czech albo przez inne kraje, albo w drodze powrotnej do domu na polskich lotniskach przymusowo wpakowano ich do zbiorowych autokarów i pod eskortą policji zawieziono na granicę.
Niektórzy potem na własną rękę próbowali przyjechać do Polski po samochód, ale nie zostali wpuszczeni przez Straż Graniczną.
W niedzielę (24 maja) kilkoma autokarami Czesi wjechali do naszego kraju i odebrali swoje samochody. Dostali specjalna zgodę na wjazd od polskich władz.
Czeski MSZ wynegocjował także, że nie musieli płacić za parking, ponad kwotę umówioną na początku.
Szef MSZ Tomáš Petříček podziękował na Twitterze za przygotowanie akcji, którą opisał także dziennik MF Dnes.
W rozmowach z dziennikarzami Czesi nie kryli zadowolenia. Niektórzy w międzyczasie musieli sobie kupić nowe auta, bo były im niezbędne do codziennego życia.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?