"Czeski film” na Friend Arena w Sztokholmie. „Z Polakami zagramy kompletnie inaczej”

JacK
W naszym ostatnim meczu ze Szwecją, podczas Euro 2020, o naszej porażce zdecydował gol w doliczonym czasie gry.
W naszym ostatnim meczu ze Szwecją, podczas Euro 2020, o naszej porażce zdecydował gol w doliczonym czasie gry. fot. Sylwia Dabrowa
Wiem, że nic nie wiem – taki wniosek można wysnuć po obejrzeniu meczu rywali Polaków przed wtorkowym finałem baraży o udział w mistrzostwach świata w Katarze.

„Czeski film” zaprezentowały na Friend Arena w Sztokholmie reprezentacje Szwecji i Czech, z którego naprawdę trudno wyciągnąć jakieś konkretne refleksje. Obie drużyny zastosowały zasłonę dymną, w której same się mocno pogubiły i nie znajdowały pomysłu na sensowne rozwiązania, a może też nie chciały się zbytnio odsłonić, by nie ułatwić zadania rywalom w decydującym boju o awans do Mundialu w Katarze.

Szwedzi, którzy ostatecznie zagwarantowali sobie dopiero w dogrywce udział w finale o wyjazd do Kataru, zagrali przeciw Czechom wyjątkowo nieporadnie, bez składu, ładu i żadnej rozsądnej koncepcji. Dość powiedzieć, że przez niemal 90 minut podstawowego czasu gry, oddali zaledwie jeden celny strzał na bramkę gości i to dopiero po trzech kwadransach bezradnej kopaniny.

Drużyna Janne Anderssona w czwartkowy wieczór niczym nie przypominała ekipy z zeszłorocznych mistrzostw Europy i grupowych eliminacji Mundialu, kiedy to gładko rozprawiła się z reprezentacją Polski w meczu o wyjście z grupy na Euro i odprawiała z kwitkiem wszyskich rywali w meczach kwalifikacji mistrzostw świata u siebie, włącznie z ekspresyjną Hiszpanią.

Gospodarze byli niezwykle ociężali, trudno było im rozwinąć skrzydła, a nawet zainicjować akcje, bowiem przy zagęszczeniu środku pola Czesi tłumili ich ataki w zarodku. Być może Szwedzi trochę zlekceważyli naszych południowych sąsiadów? A może po prostu podeszli do spotkania bardzo ostrożnie, nie chcąc się zbytnio odsłonić i popełnić choćby jednego błędu w obronie, który móglby ich drogo kosztować i który przy niezwykle destrukcyjnym nastawieniu rywala ciężko byłoby im odrobić.

Solidnie w defensywie zaprezentował się Martin Olsson, który podłączał się też do akcji zaczepnych. W pomocy na wyróżnienie zasługiwał środkowy Kristoffer Olsson, w przeciwnieństwie do ospałego tym razem Emila Folsberga, który na Euro zwłaszcza biało-czerwonej ekipie Paulo Sousy zaszedł najbardziej za skórę. Ale przeciwko Czechom przed przerwą tylko dwukrotnie szarpnął do przodu.

Blado w ataku wypadł także Dejan Kulusevski. Znacznie aktywniejszy natomiast wydawał się być Aleksander Isak, szukający okazji do przełamania oporu gości, zwłaszcza w końcówce normatywnego czasu gry i dogrywce. To po jego składnej wymianie podań z Robinem Quaisonem, pomocnik Mainz strzelił upragnionego gola, dającego Szwedom wyszarpane zwycięstwo.

„Z Polakami zagramy kompletnie inaczej” – przekonywał dziennikarzy selekcjoner Szwedów, krytykowany za kiepski styl Skandynawów. Mecz meczowi nierówny. „Jak przy okazji niemal każdego meczu coś można było zrobić inaczej” – tłumaczył opiekun żółto-niebieskich.

W Chorzowie do gry gotowy będzie 40-letni Zlatan Ibrahimović, który nie wystąpił przeciwko Czechom z powodu żółtych kartek. W czwartkowym spotkaniu wcielił się w rolę asystenta selekcjonera i motywatora kolegów. „Biorąc pod uwagę jego stan, Zlatan to nie piłkarz do pierwszej jedenastki. Może wejść później i coś wnieść, jeśli do wtorku nic się nie wydarzy” – zapowiedział trener Andersson.

Szwedzi będą mieli w nogach 120 minut wyczerpującego boju z Czechami. Czy jednak można liczyć, że przeciwko Robertowi Lewandowskiemu i spółce opadną z sił i wystraszą się 55-tysięcy kibiców gotujących się w chorzowskim „Kotle Czarownic”? Pamiętajmy, że to niezwykle pragmatyczny zespół, który łatwo skóry nie sprzedaje i zawsze walczy do końca. A poza tym jest dla nas wyjątkowo niewygodny. Łatwo więc nam na pewno nie będzie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Czeski film” na Friend Arena w Sztokholmie. „Z Polakami zagramy kompletnie inaczej” - Sportowy24

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska