Z właściwym sobie poczuciem humoru grupa Czechów z Jesenika pożegnała pociągi likwidowanej linii z Jesenika do Ostrawy przez polskie Głuchołazy.
Jak informuje gazeta "MF Dnes", Czesi najpierw biesiadowali w gospodzie przy dworcu, a kiedy nadszedł czas odjazdu pociągu, poszli na dworzec, zabierając ze sobą krzesła. Posiedzieli na peronie i wrócili do gospody, kończąc happening protestacyjnym piciem piwa.
- Tym cichym protestem chcieliśmy zademonstrować naszą niezgodę na likwidację tego połączenia - mówił gazecie "MF Dnes" Josef Kalina, jeden z organizatorów akcji. - To takie symboliczne pożegnanie z pociągiem, który prawdopodobnie już nigdy więcej nie odjedzie.
Tymczasem Czeskie Koleje uspokajają, że linia kolejowa przez Głuchołazy będzie funkcjonować nadal. Z nowego rozkładu jazdy, który wejdzie w życie 9 grudnia, znikną jednak pociągi pospieszne z Jesenika przez Głuchołazy do Ostrawy.
- Połączenia długodystansowe i pospieszne zamawia u nas Ministerstwo Transportu, które także pokrywa stratę finansową w ich funkcjonowaniu - wyjaśnił nam Petr Stahlavsky z Biura Prasowego Czeskich Kolei. -
Na przyszły rok tego połączenia nie zamówiono. Prawdopodobnie z powodu wysokiej ceny, jaką musimy płacić Polsce za wykorzystanie trakcji, i z powodu jej nie najlepszego stanu technicznego. Pozostaną natomiast cztery pary pociągów lokalnych z Jesenika do Krnova, które są zamawiane i dotowane przez władze Ostrawy i Ołomuńca.
Czesi jeżdżą 18-kilometrowym odcinkiem tranzytowym przez Polskę na mocy umowy z 1948 roku. Za przejazd jednego pociągu obecnie płacą Polsce prawie 50 euro. Z powodu ceny wstrzymano tu już ruch pociągów towarowych.
Gdyby oba kraje wypowiedziały starą umowę, pociągi mogłyby kursować nadal, tyle że na podstawie unijnych przepisów o tzw. wolnych torach. Problem w tym, że część wykorzystywanego tu taboru nie spełnia polskich wymagań technicznych. Innym rozwiązaniem jest np. przejęcie linii przez lokalne władze. Zrobiła tak Jelenia Góra, skąd kursują pociągi do czeskiego Harrachova.
W sierpniu z udziałem czeskiego posła Jerzego Kratky'ego i polskiego wiceministra transportu Andrzeja Massala odbyło się spotkanie poświęcone utrzymaniu, a nawet rozwojowi linii kolejowej przez Głuchołazy. Do żadnych ustaleń nie doszło.
Od lat problemem jest m.in. uruchomienie przedwojennych przystanków kolejowych w centrum Głuchołaz i Pokrzywnej. W najbliższym czasie o sprawie mają rozmawiać polski i czeski minister transportu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?