Starosta (czyli czeski odpowiednik naszego wójta) przygranicznej czeskiej miejscowości Milulovice Roman St’astny dzisiaj rano (13 września) opublikował apel i ostrzeżenie do swoich mieszkańców. Poinformował, że według czeskich prognoz pogody w niedzielę (15 września) rzeką Białą Głuchołaską popłynie woda stuletnia, a rzeka będzie prowadzić nawet 360 metrów sześciennych wody na sekundę.
Jak stwierdził St’astny, koryto rzeki Białej i granicznego potoku Oleśnica nie jest przygotowane na taką ilość wody. Starosta Mikulovic zaapelował do ludzi, aby zabezpieczali swoje mienie.
360 metrów wody ma sekundę, to znacznie więcej niż w czasie powodzi w 1997 roku, kiedy to przepływy Białej Głuchołaskiej określano w literaturze na ok. 240 metrów sześciennych na sekundę. W czasie późniejszych powodzi lokalnych, które były już w nowoczesny sposób opomiarowane, poziom Białej Głuchołaskiej na granicy państwa dochodził maksymalnie do 120 metrów sześciennych na sekundę. Normalnie rzeką płynie od 2 do 4 metrów sześciennych na sekundę wody.
Czesi przygotowują się na czarny scenariusz powodzi
- Czeskie prognozy rysują bardziej czarny scenariusz niż nasze, ale prognozy IMGW też mówią o wodzie podobnej skalą do tej w lipcu 1997 roku – mówi burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz. – Zakładamy czarne scenariusze zdarzeń. Nawet to, że trzeba będzie zamknąć mosty na Białce, albo że dwa mosty na drodze krajowej zostaną zniszczone przez wodę.
W Głuchołazach trwa budowa nowego mostu na drodze krajowej nr 40.
Ruch odbywa się sąsiednim mostem tymczasowym, który jest posadowiony wysoko i powinien pomieścić wody stuletnie. Górska rzeka niesie jednak ze sobą duże drzewa i elementy, które mogą uszkodzić mniej trwałą konstrukcję mostu tymczasowego.
Nowy most ma już wybudowane betonowe przyczółki i zaszalowaną płytę jedną. To także może zostać podmyte i zniszczone przez falę powodziowa. Dodatkowo zniszczone elementy mogą zagrozić mostom leżącym niżej, np. w Bodzanowie.
W 1997 roku fala na rzece była mniejsza
W 1997 i 2010 roku centrum Głuchołaz zalała nie Biała Głuchołaska, ale boczny potok górski Starynka. Biała Głuchołaska w czasie wielkiej powodzi najwięcej szkód spowodowała w górnej części ul. Andersa oraz przez duże wyrwy w brzegach. Tam też częściowo są nowe umocnienia.
W 2022 roku Wody Polskie zakończyły budowę w Głuchołazach nowych obwałowań i umocnień powodziowych koryta rzeki na odcinku ok. 2 kilometrów w centrum miasta. Nowe mury oporowe chronią między innymi starą zabudowę zdrojową przy ul. Jana Pawła II i ul. Andersa, dwa zakłady pracy – Schattdecor i Głuchołaskie Zakłady Papiernicze oraz osiedle mieszkaniowe przy ul. Papierniczej.
Teren zagrożony zalewaniem zmniejszył się o 6 hektarów w centralnej części miasta. W newralgicznych miejscach koryto rzeki zmieści falę powodziową wyższą nawet o metr od warunków przed przebudową. Trudno jednak przewidzieć, jak zachowa się rzeka na odcinku leżącym wyżej, w zdrojowej części miasta, w górnej części ul. Andresa.
- Liczymy na to, że nowe wały zabezpieczą miasto od strony ul. Andersa i alei Jana Pawła II – mówi burmistrz Paweł Szymkowicz.
W piątek (13 września) przed południem poziom Białej podniósł się do 9 metrów sześciennych na sekundę. W mieście trwa budowa tymczasowych wałów z worków i piasku w sąsiedztwie głównego mostu.
Kilkukrotnie zwiększyły swoją objętość także inne transgraniczne potoku – Widna, Złoty Potok czy Osobłoga. Na razie jednak do stanów ostrzegawczych jest jeszcze duży zapas.