Ks. Piasecki towarzyszył prymasowi i był jego domownikiem w ostatnich 7 latach jego życia – od 1974 do 1981 roku. Przybliżał zebranym cechy charakteru kardynała.
- Kiedy jakiś czas pełniłem już moją służbę, poprosiłem prymasa o dekret – opowiadał. – Chciałem go pokazać krewnym i znajomym. Prymas odpowiedział: „W tym domu pracuje się na zaproszenie, a nie na podstawie dekretu. Jesteś w tym domu moim reprezentantem. Pamiętaj, że każdy, kto tu przychodzi ma być wysłuchany i uszanowany. Nie wszystko możemy załatwić, ale wysłuchać i uszanować możemy i powinniśmy wszystkich”.
Sekretarz prymasa przypomniał, że w czasie uwięzienia - między innymi w Prudniku – kardynał Wyszyński przygotował Wielką Nowennę – program religijny i moralny dla Polski.
Jako wicepostulator procesu beatyfikacyjnego Stefana Wyszyńskiego poinformował, że proces na szczeblu diecezjalnym i w watykańskiej kongregacji został zakończony. Do ogłoszenia go błogosławionym brakuje jedynie potwierdzenia przez Stolicę Apostolską cudu za jego wstawiennictwem. Jest nim trwałe uzdrowienie zakonnicy cierpiącej na raka tarczycy.
Członkowie „Oremusa” i tak zwanych margaretek - kilkuosobowych grup modlących się za konkretnego księdza zwiedzali dawną celę prymasa, uczestniczyli w nabożeństwie do Matki Bożej oraz w mszy św. pod przewodnictwem ordynariusza opolskiego Andrzeja Czai.
Panie Józefa i Irena należą z Prudnika należą do „margaretki”. – Za kapłanów trzeba się modlić szczególnie, bo choć konsekrowani pozostają ludźmi i podlegają pokusom - mówią. - Potrzebują naszego wsparcia. W modlitwie jest siła. W naszych czasach szczególnie ta pomoc jest potrzebna.
Świadectwo o swoich spotkaniach z prymasem dał w czasie mszy emerytowany biskup opolski abp Alfons Nossol.
- Miałem z nim styczność, gdy go prosiłem, by mnie uwolnił od posługi biskupiej w diecezji, chciałem zostać na KUL-u. Przypomniał mi, że przyrzekałem być wiernym Kościołowi i trzeba było decyzję przyjąć i 33 lata wytrzymać – mówił. Arcybiskup podkreślił, że podziwiał prymasa już wcześniej za odwagę złożenia podpisu pod listem biskupów polskich do niemieckich ze słynnym zdaniem „przebaczamy i prosimy o przebaczenie”, od którego zaczął się proces pojednania Polaków z Niemcami.
- Niech Ci Bóg błogosławi i sprawi, byś był naszym błogosławionym i świętym patronem – zakończył.
OPOLSKIE INFO - 25.05.2018
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?