Członkowie grupy Proculus i Council wkręcali ludzi w kredyty. Naciągnęli tysiące osób. Teraz staną przed sądem

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
archiwum policji
Prokuratura zarzuca 16 osobom udział w mafii kredytowej, która dla własnych zysków doprowadziła ludzi do finansowej ruiny. W tej sprawie jest 3 318 poszkodowanych.

Proceder ujawniliśmy na łamach nto w 2016 r. Opisaliśmy wtedy przypadki mieszkańców Opolszczyzny, którzy nieświadomi zagrożenia, zgłosili się do fałszywych „doradców” finansowych. Zamiast uporządkować finanse, pracownicy biur m.in. Proculus i Council wkręcali klientów w gigantyczne kredyty, których raty nierzadko przekraczały pensje klientów.

Przykładowo mieszkańcowi Strzelec Opolskich oszuści uruchomili kredyty na ponad 300 tys. zł. Z kolei mieszkańcowi wsi pod Tarnowem Opolskim pośrednicy podsunęli do podpisania kilka umów na 164 tys. zł.

- Do dziś walczę w sądzie o sprawiedliwość i odkręcenie umów kredytowych - mówi wdowa po oszukanym mężu (mężczyzna popełnił potem samobójstwo).

Jak ustaliła Prokuratura Regionalna we Wrocławiu za procederem stała zorganizowana grupa przestępcza, której trzon tworzyło 16 osób. Z tej grupy 11 osób stanowiło ścisłe kierownictwo. Wszyscy staną przed Sądem Okręgowym we Wrocławiu, do którego wpłynął niedawno akt oskarżenia.

Mechanizm działania oskarżonych polegał na tym, że klienci, będący głównie osobami niemających zdolności kredytowej, byli zapewniani w biurach, że mimo jej braku otrzymają oczekiwany kredyt. By tak się stało musieli jednak przyprowadzić osobę z dobrą historią kredytową - była ona nazywana „osobą wspomagającą” lub „kredyt-partnerem”.

Gdy klient, ponownie zjawiał się w biurze wraz z taką osobą, wówczas oboje dowiadywali się, że kredyt zostanie udzielony „osobie wspomagającej”, a nie rzeczywistemu zainteresowanemu. Jednocześnie tłumaczono, że takie rozwiązanie ma charakter tymczasowy, a po kilku miesiącach kredyt zostanie „przepisany” na osobę, która pierwotnie była pozbawiona zdolności kredytowej. W rzeczywistości tak się nie działo. Ludzie wychodzili z biur z gigantycznymi kredytami - często zaciągniętymi w różnych bankach.

„Stosowano najróżniejsze socjotechniki, mające na celu doprowadzenie pokrzywdzonych do zawarcia umów kredytowych, a w efekcie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem” - czytamy w komunikacie prokuratury.

Od każdego kredytu członkowie grupy pobierali bardzo wysokie prowizje, niespotykanych na rynku pośredników kredytowych. Wiedzieli przy tym jak wykorzystać luki w systemach bankowych, które mają uniemożliwiać zaciąganie kredytów powyżej zdolności finansowej (słali wnioski o kredyty w jednym czasie).

„_Akt oskarżenia obejmuje działanie na szkodę nie mniej niż 3 318 osób fizycznych oraz 34 instytucji udzielających kredytów i pożyczek. Zgromadzony materiał dowodowy wskazuje, że oskarżeni swoim działaniem doprowadzili pokrzywdzonych do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie nie mniejszej niż 323 miliony złotych_” - uzasadnia prokuratura w aktach sprawy, które liczą blisko 2 500 tomów.

To nie koniec śledztwa. Prokuratura prowadzi bowiem dodatkowo postępowanie wobec osób, które bezpośrednio obsługiwały pokrzywdzonych w biurach na terenie całego kraju. Wśród podejrzanych jest ok. 200 osób.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska