Członkowie żywego różańca pielgrzymowali na Górę św. Anny

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
W dzisiejszej pielgrzymce wzięło udział ponad 800 wiernych. Na zdjęciu Jadwiga Sowada (z lewej) i Barbara Michalska.
W dzisiejszej pielgrzymce wzięło udział ponad 800 wiernych. Na zdjęciu Jadwiga Sowada (z lewej) i Barbara Michalska. Krzysztof Ogiolda
Osoby należące do tzw. róż różańcowych codziennie odmawiają jedną cząstkę różańca. Takich róż jest w diecezji opolskiej około sześciu tysięcy.

W dzisiejszej pielgrzymce wzięło udział ponad 800 wiernych. Uczestniczyli w mszy św. z bpem Andrzejem Czają, wysłuchali konferencji franciszkanina, o. Błażeja Kurowskiego, a także – w drodze do ołtarza papieskiego – odmówili różaniec i koronkę do Bożego Miłosierdzia.

- Żywy różaniec trwa w niemal wszystkich 400 parafiach diecezji opolskiej - mówi ks. Mariusz Sobek, diecezjalny moderator żywego różańca w diecezji opolskiej. - Jedną różę tworzy 20 osób, które codziennie odmawiają jedną cząstkę różańca (jest ich właśnie 20 podzielonych na cztery części: radosną, światła, bolesną i chwalebną). Uczestnicy pielgrzymki przyjechali z różnych stron diecezji na Górę św. Anny. Nasza pielgrzymka z roku na rok rośnie. Dwa lata temu było nas 450, rok temu – 600, w tym roku ponad 800. Różaniec – podkreślał to Jan Paweł II – to jest skarb, który trzeba odkryć dla siebie.

Panie Barbara Michalska i Jadwiga Sowada na pielgrzymkę przyjechały z parafii św. Jacka w Opolu. Pani Barbara szacuje, że jest w róży różańcowej od 20 lat. - Wiele można tą modlitwą wyprosić – zapewnia. - Wiele jest trosk i kłopotów, które warto przemodlić. Najczęściej modlę się za moje dzieci i wnuczki. A także za moich zmarłych – męża, rodziców i rodzeństwo.

Pani Jadwiga jest w róży od 1962 roku. Wstąpiła zaraz po wyjściu za mąż. - Jestem przełożoną, mam swoją różę. Część tych 20 osób to już staruszkowie. Młodych niełatwo pozyskać. Ja sama bardzo lubię się modlić. O zdrowie, o błogosławieństwo dla moich bliskich, zwłaszcza za wnuki i prawnuki. Żeby się coraz bardziej zbliżali do Kościoła.

Ewelina Bil z Dąbrowy Niemodlińskiej jest mamą trójki dzieci. Dwaj starsi synowie, Piotr i Paweł, są niepełnosprawni. Trzecie dziecko (3-letnie) jest zdrowe. - Mówię o tym dlatego – podkreśla - że dzieci są dla mnie najważniejsze w życiu. Dla nich zapisałam się do róży różańcowej. Zresztą starsi synowie też do nich należą. Jak każdy potrzebuję na co dzień odniesienia wyżej, żeby sobie przypominać, co jest dla nas ważne i komu możemy zaufać. Jak modlimy się na różańcu odwołujemy się do Boga w trzech Osobach i do Matki Bożej, która się nami opiekuje. To, że należę do żywego różańca mobilizuje mnie, żeby zawsze, każdego dnia, chwilę na modlitwę znaleźć. Często modlę się dopiero wtedy, kiedy wszyscy już śpią. Ale staram się znaleźć ten czas także w dzień, razem z synami. Od nich nauczyłam się, że te 10 minut w ciągu dnia da się znaleźć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska