MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cztery ślady

Bartosz Biesaga
Stację diagnostyczną warto odwiedzić nawet po wjechaniu w większą dziurę lub po dobiciu felgą do wysokiego krawężnika.
Stację diagnostyczną warto odwiedzić nawet po wjechaniu w większą dziurę lub po dobiciu felgą do wysokiego krawężnika.
Najczęściej z pomocy stacji diagnostycznej decydujemy się skorzystać dopiero wtedy, gdy opony auta są już w opłakanym stanie.

W większości przypadków złego ustawienia geometrii samochodu kierowcy takich aut uważają, że skutkiem jazdy takim autem jest tylko nadmierne i nierównomierne zużycie ogumienia. Tymczasem problem jest bardziej złożony i zła geometria to nie tylko zdarte opony.
- Każdy samochód ma określony przez konstruktorów tor jazdy - wyjaśnia Leopold Rypień z Okręgowej Stacji Kontroli Pojazdów przy ulicy Wrocławskiej w Grodkowie. - Nieprawidłowo ustawiona geometria kół powoduje tak zwane ściąganie samochodu w stronę osi jezdni lub pobocza. Poza tym pokonywanie zakrętów takim samochodem nie zawsze odbywa się w sposób, w jaki zamierza to zrobić kierowca. Samochód wykazuje często tendencję do nadmiernej pod- lub nadsterowności. Z kolei, już po pokonaniu ostrego zakrętu, auto ze źle ustawioną geometrią samoistnie nie prostuje toru jazdy po puszczeniu kierownicy.

Są dwie podstawowe przyczyny, które powodują zmianę prawidłowych ustawień. Pierwsza to zużycie elementów zawieszenia. Powstałe w związku z tym luzy na drążkach kierowniczych i sworzniach likwidują dotychczasowe nastawy. Pierwszymi objawami są: znikający nierównomiernie bieżnik opon i pogorszenie własności trakcyjnych samochodu. Drugim powodem przestawienia geometrii są wszelkie kolizje, stłuczki i wypadki drogowe.
- Nawet uderzenie o krawężnik przy niedużej prędkości może narobić szkód - ostrzega Leonard Rypień. - Każde uderzenie bokiem opony o krawężnik, a nawet mocne dojechanie do niego, wpływa na delikatne elementy zawieszenia.
Ustawienie prawidłowej geometrii zawieszenia może odbywać się pod jednym warunkiem - stan techniczny jego elementów nie może budzić zastrzeżeń. W przeciwnym wypadku regulacja nie daje żadnych efektów.
- Po wpadnięciu w dużą dziurę w jezdni czy uderzeniu o krawężnik kierowca powinien przyjechać samochodem przynajmniej na jego badanie kontrolne - radzi Rypień. - Nie ma natomiast żadnego powodu, aby po zmianie opon badać geometrię pojazdu, gdyż ta nie jest ustawiana względem ogumienia, lecz zawieszenia. Często wielu kierowców popełnia taki błąd.

Każda naprawa czy wymiana elementów zawieszenia, w tym również kolumny McPhersona (o ile element ten ma elementy regulacyjne), wymaga ponownego ustawienia geometrii pojazdu. Pamiętajmy, że zbieżność kół jest tylko jednym z parametrów geometrii, podobnie jak kąt pochylenia koła, kąt pochylenia sworznia zwrotnicy i kąt wyprzedzenia sworznia zwrotnicy. Ważne jest też, aby podczas korygowania geometrii jednej osi pamiętać również o regulacji drugiej. Na tym nie warto oszczędzać, bo w przeciwnym razie samochód będzie pozostawiał na drodze cztery ślady.
Proces ustawiania geometrii po uprzedniej kontroli stanu zawieszenia polega na instalacji specjalnych kamer na wszystkich czterech kołach i wykonaniu kilku operacji. Po pierwsze dokonywany jest pomiar tzw. kompensacji bicia felg w celu ustalenia wartości fabrycznych. Kolejny krok to pomiar wstępny, badający rzeczywisty stan pojazdu i jego aktualną geometrię. Następnie dokonuje się regulacji, rozpoczynając od osi tylnej, o ile jest regulowana. Potem korygowany jest kąt wyprzedzenia i kąt pochylenia sworzni, a na końcu zbieżność - o ile istnieje taka możliwość w danym aucie. Ostateczny krok to sprawdzenie, czy kilkakrotne przekręcenie kierownicy nie spowoduje powstania zmiany ustawień.

- Jest jeszcze jedna istotna rzecz, dotyczy ona kierowców, którzy zmieniają sprężyny zawieszenia obniżające prześwit samochodu - dodaje Leopold Rypień. - Kąt pochylenia po takim tuningu zawsze ulega zmianie. Prawidłowa regulacja jest wówczas niemożliwa. Aby tego uniknąć, profesjonaliści wymieniają oprócz sprężyn również wahacze, nie zmieniające kątów, ściśle zalecanych przez danego producenta samochodu.
Ustawianie geometrii może trwać maksymalnie godzinę i kosztuje około 65 złotych (typowa regulacja dla większości samochodów i jeżeli tylna oś jest nieregulowana).

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska