Zatrucie czadem jest bowiem bardzo niebezpieczne: człowiek ginie zasypiając nieświadomy zagrożenia. Nawet jeśli zatrucie nie jest śmiertelne, to niedotlenione narządy obumierają, więc nie wszyscy wracają do pełnej sprawności.
Strażacy przekonują, że czujka czadu to nieodzowne rozwiązanie w każdym mieszkaniu, w którym w piecach, kotłach, kominkach spalamy węgiel, koks, drewno, olej opałowy, czy gaz.
Zabezpieczenie jest tanie, gdyż koszt jego zakupu zaczyna się od około 60 złotych. Żywotność czujnika to minimum 3 lata, więc miesięcznie ze swojej pensji inwestujemy w bezpieczeństwo tylko… 1,70 zł!
- Dlatego w prezencie mikołajkowym kup bliskim i zamontuj czujnik czadu! - apelują opolscy strażacy
Przypomnijmy, że na terenie Opolszczyzny w tym roku straż odnotowała już 16 zatruć czadem. Na szczęście nie było ofiar śmiertelnych, a liczba ofiar z roku na rok maleje dzięki kampaniom edukacyjnym, prowadzonych przy wsparciu mediów oraz znanych postaci takich jak aktorzy Piotr Fronczewski i Adam Ferency, fotograf Lidia Popiel, czy łyżwiarz szybki Zbigniew Bródka.
W ocenie strażaków wzrasta świadomość zagrożenia i jego przyczyn, więc ludzie kupują czujniki czadu, które są strażnikiem naszego bezpieczeństwa. Wymieniają też stare ogrzewacze przepływowe na urządzenie z zamkniętą komorą spalania lub czujnikiem ciągu kominowego, nie zaklejają wentylacji, serwisują ogrzewacze i kotły, zlecają czyszczenie kominów i kanałów wentylacyjnych.
Mimo to czujki są wciąż bardzo ważne. Strażacy przekonują, że montaż czujnika czadu to dla nas ostatnia deska ratunku, swoiste "koło ratunkowe", w które musi być wyposażona każda łódź.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?