Czy 17 sierpnia staną pociągi Przewozów Regionalnych?

Redakcja
Na początku lipca kolejarze zorganizowali dwugodzinny protest. Już wtedy mówili, że możliwy jest strajk generalny.
Na początku lipca kolejarze zorganizowali dwugodzinny protest. Już wtedy mówili, że możliwy jest strajk generalny.
Jeśli fiaskiem skończą się dzisiaj rozmowy kolejarzy w sprawie podwyżki płac, to jutro w całym kraju staną pociągi spółki Przewozy Regionalne. Do pracy nie dojedzie ok. 20 tys. Opolan.

Strajk generalny kolejarzy wisi w powietrzu już od końca lipca. Jeszcze w miniony piątek wszystko wskazywało na to, że 17 sierpnia (czyli jutro) pociągi Przewozów Regionalnych staną w całym kraju na 24 godziny.

W weekend jednak związkowcy otrzymali zaproszenie do rozmów ostatniej szansy. Mają one się odbyć dzisiaj w Warszawie. Mediatorem pomiędzy kolejarzami a zarządem spółki będzie Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury.

- Do protestu jesteśmy gotowi. Komitety strajkowe czekają - mówi Paweł Lasowski, szef Związku Zawodowego Maszynistów Kolejowych w Opolu. - Liczymy jednak, że nasi koledzy w Warszawie dojdą do porozumienia z zarządem.

Jeśli tak się nie stanie, to jutro pociągi PR nie zabiorą większości pasażerów do pracy. Na Opolszczyźnie dziennie dojeżdża koleją około 20 tysięcy osób.

Dzisiaj nikogo nie powinien dziwić chaos informacyjny na dworcach. Strajk nie został odwołany, więc podróżni - mimo rozmów w Warszawie - będą w ciągu dnia informowani o groźbie strajku.

- Jeśli rozmowy zakończą się porozumieniem, będziemy ogłaszać przez megafony, że strajk jest odwołany - mówi Sylwester Brząkała, dyrektor Opolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. - Najlepiej gdyby doszło do tego przed godz. 15. Wówczas dobre wiadomości zdążymy przekazać pasażerom wracającym z pracy do domu - dodaje.

Z jednej strony wszyscy liczą na ugodę, z drugiej, szykują się na najgorsze. Przewozy Regionalne zawarły porozumienie ze spółką Intercity. W razie strajku pociągi TLK mają zabierać pasażerów kolei regionalnych. Ale to wiele nie da.

Pomoc ze strony pociągów TLK będzie niewielka. To składy dalekobieżne i zatrzymują się tylko w większych miastach. Na Opolszczyźnie skorzystać z nich będą mogli tylko mieszkańcy Opola, Brzegu, Strzelec Opolskich czy Kedzierzyna-Koźla. Pozostali - w razie strajku - powinni załatwić sobie inny transport do pracy.

Aby do strajku nie doszło, kolejarze muszą dzisiaj otrzymać obietnicę szybszej podwyżki. Związkowcy żądali bowiem dodatkowych 280 złotych do pensji od zaraz. Zarząd PR obiecał im 120 złotych od 1 sierpnia tego roku (obietnicę tę już spełnił) i kolejne 150 złotych od stycznia 2013 roku.

- Tak długo nie możemy czekać, bo od lat nie było u nas podwyżek - tłumaczy Paweł Lasowski. - Jeśli zarząd skróci jakoś termin tej drugiej transzy, jesteśmy gotowi pójść na ustępstwa - dodaje.

Dzisiejsze rozmowy będą więc trudne. Spółka PR do bogatych nie należy. Ma aż 700 mln zł długów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska