W sobotę rano kuczborscy policjanci zostali poinformowani przez pracownika jednego z warsztatów samochodowych o kradzieży terenowego jeepa.
Jak ustalili prowadzący sprawę funkcjonariusze, w nocy z piątku na sobotę złodziej najpierw włamał się do warsztatu, potem ukradł kluczyki, a następnie jeepa o wartości 25 tysięcy złotych, którego właściciel zostawił w serwisie.
W miejscu gdzie stał jeep, właściciel warsztatu znalazł wózek inwalidzki. Nie należał on ani do właściciela samochodu, ani do nikogo z pracowników warsztatu.
- Kiedy policjanci prowadzili oględziny na miejscu włamania, pod warsztat podjechał samochód osobowy - wyjaśnia podinspektor Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Jednym z pasażerów był złodziej, który wrócił po... swój wózek inwalidzki.
Szybko okazało się, że jeepa ukradł 25-letni pensjonariusz Domu Pomocy Społecznej. Mężczyzna ma kłopoty z poruszaniem się i musi jeździć na wózku inwalidzkim.
- Kiedy zabrakło mu paliwa, zatrzymał "na stopa" samochód, a jego kierowcę poprosił o podwiezienie do Kluczborka po pieniądze - mówi podinspektor Dryszcz.
Kierowca widząc inwalidę postanowił mu pomóc i zabrał go ze sobą. 25-latek nie mógł jednak znaleźć nikogo, kto pożyczyłby mu pieniądze. Poprosił więc kierowcę, by zawiózł go do warsztatu, gdzie zostawił wózek. Tam byli już policjanci.
Mężczyźnie przedstawiono już zarzuty włamania i kradzieży. Za swoje czyny odpowie przed sądem. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Jak ustaliła nto, to nie pierwszy tego typu wybryk 25-latka. Pół roku temu włamał się do garażu w Kluczborku i ukradł renault lagunę. Samochód rozbił w Jakubowicach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?