Czy otworzyć ulicę Krzywoustego?

Fot. Joanna Forysiak
Wazony są ohydne, ale po otwarciu ulicy do Rynku w szczycie będzie wjeżdżać 500 samochodów więcej.
Wazony są ohydne, ale po otwarciu ulicy do Rynku w szczycie będzie wjeżdżać 500 samochodów więcej. Fot. Joanna Forysiak
Samorządowcy chcą tu wpuścić samochody. Spece od bezpieczeństwa ostrzegają: piesi ucierpią.

Pomysł zamknięcia odcinka ulicy prowadzącej do nyskiego Rynku zrodził się dziesięć lat temu. Założenia były świetne: pasaż handlowy, zadaszony, przeszklony, z ławeczkami w środku.
- Próba zagospodarowania tego terenu zakończyła się klęską - twierdzi radny Stanisław Arczyński, który jest za przywróceniem ruchu samochodowego w tej części ulicy. - Wazony, którymi zastawiono wjazd, wyglądają dość obskurnie.
Radny Janusz Smagoń: - Trzeba wyeliminować patologię, która zbiera się na tych podwórkach. Latem dzieją się tam dantejskie sceny.
Radni rzucili więc propozycję, by przez Krzywoustego puścić ruch jednokierunkowy, ułatwiając tym samym dojazd do Rynku. Chodniki zaś zwężyć i zrobić tam miejsca parkingowe.
Na to z kolei nie chce się zgodzić komisja bezpieczeństwa, w tym Tadeusz Dunat, szef nyskiej drogówki. - Istnieje realne zagrożenie, że główny ruch będzie się odbywał nie ulicą Chopina, ale przez Rynek i Celną. A tam powstało centrum handlowe miasta, spaceruje mnóstwo pieszych, dla których będzie to olbrzymie zagrożenie.
Z badań komisji wynika, że w godzinach szczytu, między 14.00 a 16.00, do centrum miasta wjeżdża ponad tysiąc samochodów, a 1.072 przejeżdża koło nyskiej poczty. - Jeśli otworzymy Krzywoustego, będziemy mieli korki aż pod pocztę, co byłoby nieznośnie dla mieszkańców tej ulicy - mówi Roman Raczek w wydziału drogownictwa nyskiego magistratu. Ucierpiałaby także zabytkowa fontanna Trytona. - I tak przez wstrząsy cyklicznie mamy tam awarie urządzeń pompujących wodę - dodaje Raczek.
Jeśli radni uprą się przy swoim pomyśle, trzeba będzie zmienić dwa plany przestrzennego zagospodarowania okolic Rynku, co może kosztować do 30 tys. zł i potrwać dziewięć miesięcy, oraz opracować nowy projekt organizacji ruchu, co kosztuje kolejne kilka tysięcy. - Wiem, że mieszkańcy nie kupią naszej argumentacji - przyznaje radny Arczyński. - Ale w centrum miasta nie można zrobić parku - dodaje Janusz Smagoń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska