Przed nami już finisz rozgrywek II ligi, a będzie on niezwykle szybki. Pięć kolejek odbędzie się bowiem w dwa i pół tygodnia. Najbliższe cztery zostaną natomiast rozegrane w ciągu zaledwie jedenastu dni.
Dla zajmującego 4. miejsce w tabeli Ruchu dzisiejszy mecz z będącą o jedną pozycje wyżej i mającą o dwa punkty więcej Bytovią jest kluczowy. Analizując sytuację w tabeli, żeby pozostać w walce o awans należy go wygrać. Remis sprawi, że szanse na I ligę znacznie spadną i wówczas konieczne byłoby zwycięstwo w najbliższa sobotę z prowadzącą w tabeli Miedzią i to w Legnicy.
- Jeszcze za wcześnie na mówienie o walce o I ligę - zaznacza bramkarz Ruchu Marcin Feć. - Mądrzejsi będziemy w sobotę po meczu w Legnicy. Dwa najbliższe mecze będą dla nas kluczowe. Musimy przynajmniej jeden wygrać. Zwłaszcza ważny będzie mecz z Bytovią, bo Miedzi w tabeli już raczej nie dogonimy (legniczanie mają siedem punktów przewagi nad Ruchem - dop. red.). Jeszcze trzeba będzie liczyć na to, że punkty pogubi drugi GKS Tychy. Najpierw jednak musimy myśleć o naszej grze i o tym, by samemu regularnie punktować.
Do I ligi awansują dwa najlepsze zespoły, a drugi obecnie w tabeli GKS Tychy ma o pięć punktów więcej od Ruchu. Dodatkowo tyszanie mają też lepszy bilans bezpośrednich spotkań ze “Zdzichami", który w przypadku równej ilości punktów na koniec sezonu oznaczać będzie, że to GKSznajdzie się wyżej w tabeli. Strata naszego zespołu jest więc dość duża, ale nadziei można upatrywać w tym, że piłkarze z Tychów wpadli w dołek i nie wygrali żadnego z czterech ostatnich spotkań. Dziś natomiast zmierzą się w Rybniku z ROW-em, który wiosną spisuje się bardzo dobrze i na własnym stadionie wygrał swoje wszystkie dotychczasowe cztery mecze.
Po dzisiejszej kolejce jest więc duża szansa na zbliżenie się do zespołu z Tychów. Warunkiem jest jednak wygrana z Bytovią, która pozwoli przeskoczyć na 3. miejsce.
W zespole Ruchu nastroje są znakomite, a główny wpływ na to miała wygrana w ostatnią sobotę z Górnikiem Wałbrzych na wyjeździe 2-0. Zdzieszowiczanie poparli zwycięstwo bardzo dobra grą i to z pewnością pozwala ich kibicom z jeszcze większym optymizmem oczekiwać końcówki sezonu.
Dziś w porównaniu z meczem w Wałbrzychu do dyspozycji trenera Andrzeja Polaka będzie już najbardziej doświadczony piłkarz - Tomasz Drąg. Środkowy obrońca Ruchu wraca bowiem do gry po pauzie za żółte kartki. Wykluczony nadal jest natomiast udział w grze kontuzjowanego napastnika Rolanda Buchały, a pod znakiem zapytania stoi występ lewego obrońcy Rafała Bobińskiego, który także leczy uraz.
Znacznie mniejszy ciężar gatunkowy ma spotkanie w Kluczborku. Zarówno bowiem 11. w tabeli MKS jak i zespół z Jarocina, który zajmuje 9. miejsce nie walczą już o awans, a jednocześnie też nie grozi im degradacja. Nasz zespół ma jednak sporą motywację, aby akurat z Jarotą wygrać. Dotychczasowe mecze w historii obu zespołów zawsze bowiem kończyły się wygraną piłkarzy z Jarocina. W szczęśliwym dla MKS-u sezonie 2008/09, kiedy to wywalczył awans do I ligi u siebie uległ Jarocie 0-1, a na wyjeździe przegrał aż 1-4. W obecnych rozgrywkach jesienią na boisku rywala znów lepszy był rywal, wygrywając 2-0.
W kluczborskiej drużynie wszyscy zawodnicy są gotowi do gry, a że mimo porażki 0-1 w Legnicy z Miedzią w ostatnia sobotę zaprezentowała się ona dobrze, to z nadzieją można oczekiwać na pierwsze w historii zwycięstwo w starciu z Jarotą.
Ruch Zdzieszowice - Bytovia Bytów. Dziś, godz. 17.00. Stadion ul. Rozwadzka. Bilety: 10 i 6 zł.
MKS Kluczbork - Jarota Jarocin. Dziś, godz. 17.00. Stadion ul. Sportowa. Bilety: 12 i 8 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?