Czy Samoobrona znowu u nas skona?

Mirosław Olszewski <a href="mailto: [email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 577
Polityka. Powstał ruch lansujący hasło "Lepper musi odejść" z... Samoobrony. Opolska struktura trzyma się od niego z daleka. Na razie.

W niedzielę szefem antylepperowskiej Samoobrony został Sławomir Izdebski, były senator tej partii. Do zajazdu byłego posła Zbigniewa Witaszka zjechało ponad sto osób. Nikt z Opolszczyzny, ale to nie oznacza, że nowy ruch nie ma tu szans.

Od lat głównym zajęciem opolskiej Samoobrony jest dzielenie się oraz powoływanie nowych struktur. Ta choroba dotyka całą partię, dlatego dziś w Polsce jest siedem "Samoobron". Pierwsza - ta Leppera, druga "Narodu Polskiego", trzecia "Patriotyczna" i dalej: "Ojczyzna", "Ruch Społeczny" oraz "Związek Zawodowy Rolników". Podobno organizują się kolejne.
Zastrzegający anonimowość członek Samoobrony zbliżony do struktur wojewódzkich: - Jak ognia boją się dziennikarzy. Ostatnio po konferencji prasowej przeprowadzono niemal śledztwo, kto gadał z pismactwem. Jednego z opolskich dziennikarzy wręcz obrażano, choć nikt nie zdołał dowieść, że kiedykolwiek skłamał, pisząc o naszej partii. Ale to u nas nieważna okoliczność.
W kwestii pierwszego krajowego zjazdu przeciwników Leppera opolska posłanka Sandra Lewandowska ma mieszane uczcia:
- Nie byłam na nim, bo ani nie zostałam zaproszona, ani też nie uważam, by hasło przewodnie zjazdu miało sens. Andrzej Lepper stworzył naszą partię, nadał jej kształt programowy i nikt nie powinien rościć sobie dziś praw do przejęcia po nim rządów - mówi Lewandowska.

Posłance nie przeszkadza też fakt, że funkcję szefa partii na Opolszczyźnie po raz drugi z rzędu po Krzysztofie Kotowiczu pełni "spadochroniarz" ze stolicy, Janusz Maksymiuk. Podczas ostatniej konferencji prasowej w Opolu był on wyzywany przez część działaczy "S"agentem SB.
- Pomijam nieudokumentowane epitety, natomiast jeśli mówimy o przewodnictwie pana Maksymiuka, to uważam, że nic złego się nie stało. Skoro my tutaj nie potrafimy się dogadać, może powinien nas pogodzić ktoś z zewnątrz? - zastanawia się posłanka Lewandowska.
Były poseł Samoobrony, jej lider wojewódzki, Zenon Tyma, który za niepokorność wobec Leppera wolał sam się skreślić z partii, niż być z niej wyrzucony, mówi:
- Łyżwiński, Filipek, Maksymiuk będą ciągnęli partię na dno, dlatego mnie nie dziwi, że powstaje coraz więcej odmian Samoobrony. Ludzie czują się zdradzeni przez Leppera i jego dworzan, dlatego będą coraz bardziej naciskać na to, by ten człowiek przestał firmować swoją twarzą partię, której wielu ludzi poświęciło wiele życia i energii. Dlatego nie będę zdziwiony, gdy na Warszawę pójdzie marsz gwiaździsty pod hasłem, "Lepper musi odejść!". Nie wezmę w nim pewnie udziału, ale będę sympatyzował z jego uczestnikami.

Janusz Maksymiuk, koordynator partii w regionie: - Antylepperowska koalicja to frustraci. Nie udało im się zrealizować marzeń o karierze politycznej w Samoobronie, dlatego dziś judzą i jątrzą, licząc na poklask.
W opolskiej Samoobronie nie od dziś trwają spory, a wiele z nich ma swój finał w postaci spraw sądowych.
- Nikt już nie wie kto, dlaczego, z czyjego poruczenia ma prawo określać się liderem. Skłócenie sięgnęło zenitu - mówią działacze partii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska