Czy wrócą do nas trocie i łososie? Wody Polskie mają plan udrożnienia rzek. Koniec z barierami w Nysie i Białej Głuchołaskiej

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Jeden z wodospadów na Białej Głuchołaskiej. Dla ryb  bariera nie do przebycia
Jeden z wodospadów na Białej Głuchołaskiej. Dla ryb bariera nie do przebycia Krzysztof Strauchmann
Wody Polskie przygotowują duży projekt udrożnienia koryt Nysy Kłodzkiej i Białej Głuchołaskiej, aby do tych rzek mogły wrócić ryby łososiowate – troć wędrowna i łosoś.

Trocie były łowione w Nysie Kłodzkiej jeszcze po II wojnie światowej, ale budowa wrocławskiego węzła wodnego zamknęła im drogę z morza do rzek Opolszczyzny.

Ryby łososiowate żyją w dwóch środowiskach. Wędrują setki kilometrów w górę rzek, aby odbyć tarło i złożyć ikrę, a potem wracają do morza. Jeśli uda się zrealizować zamierzenia Wód Polskich – jest szansa, że wrócą po latach do naszego środowiska.

RZGW we Wrocławiu przygotowuje zadanie pod nazwą „Przywrócenie ciągłości morfologicznej rzeki Nysy Kłodzkiej, Białej Głuchołaskiej i Dzikiej Orlicy”. Sam projekt udrożnienia rzek, budowy nowych przepławek dla ryb, modernizacji starych urządzeń, to koszt 1,9 ml złotych.

Projektant ma przygotować niezbędną dokumentację do końca 2021 roku. Ile będą kosztować same prace, jeszcze nie wiadomo. Wody Polskie chcą uzyskać finansowanie na ten cel z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2021-27. Dopiero potem będzie możliwość szukać wykonawcy.

- Cała inwestycja będzie miała na celu przywrócenie drożności trzech rzek dla migracji organizmów wodnych – mówi Jarosław Garbacz z RZGW we Wrocławiu. - Dotyczy ona całego odcinka rzeki Białej Głuchołaskiej po stronie polskiej, rzeki Nysy Kłodzkiej na odcinku od wodowskazu w Bardzie do ujścia do Odry oraz rzeki Orlicy (Dzikiej Orlicy) na całej długości po stronie polskiej wraz z jej rewitalizacją.

Wędkarze się cieszą

Na 25 kilometrowym odcinku Białej Głuchołaskiej planowane jest wybudowanie 12 nowych przepławek oraz przebudowa 3 istniejących przy stopniach piętrzących wodę.

- Obecność wysokich stopni i mniejszych barier na tej rzece, częściowo z niesprawnymi obecnie przepławkami, powoduje, że populacje ryb zasiedlających rzekę, zwłaszcza łososiowatych, mają uniemożliwioną wędrówkę w kierunku tarlisk w górę rzeki – mówi Jarosław Garbacz. - W odniesieniu do małych progów wodnych, zlokalizowanych wzdłuż biegu rzeki, prace będą polegały jedynie na udrożnieniu środka koryta i podwyższeniu dna. Jedynie w uzasadnionych przypadkach planowane jest umacnianie brzegów, tam gdzie erozja boczna stanowi zagrożenie dla życia, zdrowia mieszkańców lub mienia czy infrastruktury.

- Jesteśmy za i jak możemy, tak pomagamy w tym projekcie. Trzeba spróbować przywrócić te gatunki, choć będzie to bardzo skomplikowana i długotrwała operacja - komentuje Adam Podgórny, ichtiolog z Polskiego Związku Wędkarskiego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska