Czy zawalony mur wokół zamku w Krapkowicach zostanie odbudowany?

fot. Beata Szczerbaniewicz
Rozwalony mur otoczono ogrodzeniem. Ulica Przybrzeżna jest częściowo wyłączona z ruchu.
Rozwalony mur otoczono ogrodzeniem. Ulica Przybrzeżna jest częściowo wyłączona z ruchu. fot. Beata Szczerbaniewicz
Od zawalenia muru okalającego zamek mijają trzy tygodnie i nadal nie wiadomo: czy zostanie odbudowany, ile będzie to kosztować i kto za to zapłaci. Nie ma nawet ekspertyzy.

Komentarz

Komentarz

Czas nagli

Odbudowa z pewnością będzie musiała objąć większe fragmenty muru niż ten, który się zawalił. Odchylenia od pionu są niepokojące, o czym powszechnie wiadomo. Co najważniejsze, trzeba będzie ją będzie wykonać tak, aby woda spływająca ze skarpy, nie zagrażała nowej budowli. Patrząc na dotychczasowe tempo, wydaje się, że zanim prace remontowe zostaną rozpoczęte może minąć wiele miesięcy. Oby okaleczona budowla i skarpa "wytrzymały" ten czas.

Beata Szczerbaniewicz

Jedyne co zrobiło starostwo (w zamku mieści się szkoła średnia prowadzona przez powiat, dlatego to on odpowiada za skarpę), to zabezpieczenie kolejnych odcinków muru. Podparto je drewnianymi szalunkami i otoczono ogrodzeniem.

Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał starostwu wykonanie ekspertyzy budowlano-geologicznej, która odpowie na pytania związane z przyczyną zawalenia i odbudową obiektu.

Sekretarz powiatu, Jan Nadbrzeżny tłumaczy, nie zlecono jej jeszcze, bo trudno znaleźć odpowiedniego fachowca.
Inwestycja do prostych należeć nie będzie: mur stabilizuje skarpę, na której stoi zamek i sala gimnastyczna.

Zabytkiem nie jest, bo nie jest wpisany do rejestru, ale lokalny historyk Norbert Pawleta uważa, że powinien zostać dokładnie odtworzony. - Ten mur pojawia się już rycinach z XVII w. - uzasadnia.

Jan Nadbrzeżny zapewnia, że odbudowa będzie konsultowana z konserwatorem zabytków, ale odtworzenie muru w całości ze starych kamieni, jest niemożliwe: są zbyt zwietrzałe.

Powiat nie ma też pieniędzy na odbudowę, która może kosztować kilka milionów złotych. - Zwrócimy się o pomoc do gminy, która też powinna być zainteresowana jak najszybszą odbudową - zapowiada Nadbrzeżny.

Gmina do zrzutki jednak się nie kwapi: - Mamy swoje inwestycje i kredyty, powiat nam nie pomaga, a ciągle wyciąga rękę - mówi wiceburmistrz Romuald Haraf.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska