W budynku Sukiennice 2, powszechnie nazywanym "plombą" ratusza, swoje siedziby mają najróżniejsze związki, m.in. inwalidów, niewidomych, diabetyków czy kombatantów. Wszystkie na przełomie stycznia i lutego otrzymały podwyżki za wynajem sięgające 400 procent.
Budynek należy do miasta, a podwyżki zarządził burmistrz.
- Potraktowano nas jak złom. Nie ten kolorowy, ale ten żeliwny, bezwartościowy, który nadaje się tylko na śmietnik - porównuje Franciszek Kopeć, szef Związku Inwalidów Wojennych. - Przecież ten lokal będzie nas kosztował - razem z opłatami za ogrzewanie czy prąd - z 5 tysięcy złotych rocznie! A wszystkie składki naszych członków to 2,5 tysiąca. Możemy już się wyprowadzać. Nasza organizacja jest wymierająca, a to tylko przyśpieszy ten proces.
Czesław Prus, prezes brzeskiego koła Polskiego Związku Niewidomych pokazuje przysłany przez burmistrza aneks do umowy. Zamiast 75 złotych będzie musiał płacić 300 złotych miesięcznie za 18-metrowy pokój. Z opłatami grubo ponad 400 zł.
- A przecież my tu siedzimy cztery dni w tygodniu całkiem społecznie. Pomagamy ludziom pokrzywdzonym przez los, piszemy im podania, kierujemy na kursy - wymienia Zbigniew Pasternak, wiceprezes koła. - Składki na niewiele wystarczają, dlatego np. za internet płacimy z kolegą z własnych pieniędzy.
- Upatrzyliśmy sobie już pokój obok, 11-metrowy, ale on i tak będzie kosztował dwa razy więcej niż dotąd płaciliśmy - dodaje Czesław Prus. - Dlaczego burmistrz szuka pieniędzy na takich organizacjach jak nasze?
Zarówno inwalidzi jak i niewidomi zapewniają: gdyby to była 50-procentowa podwyżka, nie powiedzielibyśmy słowa. Ale 350 albo 400 procent?!
Powodem są oczywiście pieniądze. Jak tłumaczy burmistrz Wojciech Huczyński, do utrzymania ratusza i "plomby" miasto dopłaca rocznie nawet 200 tysięcy złotych. M.in. dlatego, że stawki wynajmu były ustalone wiele lat temu i przez ten czas rosły tylko o stopień inflacji.
- A jak sprawdzili nasi pracownicy, wiele z tych pomieszczeń przez całe tygodnie stało pustych. Bo jeśli ktoś za kilkunastometrowy pokój płacił 60 złotych, to opłacało mu się go trzymać, choćby z niego korzystał raz w miesiącu - mówi burmistrz. - Już dawno proponowałem, żeby szefowie organizacji społecznych dogadywali się między sobą i np. wynajmowali jedno pomieszczenie na zasadzie: my do południa, a wy po południu. A na drugi dzień odwrotnie. Byłem nawet gotowy kupić i wstawić szafki zamykane na klucz, tak żeby każdy miał miejsce do przechowywania swoich dokumentów. Ale wtedy nikt się na to nie zdecydował.
Burmistrz zwraca uwagę na jeszcze jedną sprawę: -Członkami różnych związków są mieszkańcy całego powiatu. A tylko nasz samorząd ponosi koszty utrzymania biur tych organizacji.
Co istotne, czynsz dla firm, które chcą wynająć pomieszczenia w ratuszu jest wyższy o około 5 złotych na metrze.
Dziś związki już szukają rozwiązań. Jedni z dwóch pokoi przenoszą się do jednego, inni zmieniają większe biura na mniejsze.
- Wystąpimy też do innych gmin w powiecie o pomoc w utrzymaniu biura - zapowiada Czesław Prus.
Czy ktoś będzie musiał się wyprowadzić - to okaże się w najbliższych tygodniach.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?