32-letni Damian S. z Zalesia Śl. był oskarżony m.in. o to, że nękał swoją ofiarę listami i esemesami oraz za grożenie jej śmiercią. Przed sądem przekonywał, że wcale nie chciał skrzywdzić 27-letniej Izabeli, a jedynie próbował ją przekonać, by do niego wróciła.
Do porwania doszło w listopadzie ub. r. w centrum Strzelec Opolskich.
Damian S. zaczaił się na swoją byłą partnerkę pod salonem fryzjerskim, gdzie pracowała. Dopadł ją w momencie, gdy po pracy wchodziła do samochodu. Kazał jej przesiąść się na miejsce pasażera, a sam wsiadł za kierownicę i ruszył przed siebie.
- W pewnym momencie zaczął mnie szarpać i dusić - mówiła Izabela. - Później przyłożył mi do szyi nóż. Groził, że najpierw zabije mnie, a później siebie.
Damian S. powtarzał, że Izabela powinna do niego wrócić. Przerażona kobieta postanowiła uciec. W okolicy Zimnej Wódki jedną ręką wyrwała kluczyki ze stacyjki i rzuciła je na podłogę, a drugą wyciągnęła z torebki pojemnik z gazem i psiknęła nim po oczach, a potem wyskoczyła z samochodu. Mimo tego Damian S. nie chciał zrezygnować, próbował gonić dziewczynę, która uciekała polami. Izabeli udało się jednak zgubić prześladowcę.
- Ja chciałem tylko porozmawiać - tłumaczył w sądzie Damian S. - To nieprawda, że groziłem, że ją zabiję. Nie przyłożyłem jej też noża do gardła. To było lusterko samochodowe, które wcześniej urwałem...
Oskarżony nie był jednak wiarygodny dla sądu.
Plątał się w swoich zeznaniach, przyznał ponadto, że 7 razy próbował popełnić samobójstwo.
Damian S. może się odwołać od wyroku, ale na rozprawę będzie czekać za kratkami.
To dlatego, że ciąży też na nim wyrok 4 lat i 6 miesięcy więzienia za gwałt, jakiego dopuścił się na innej byłej partnerce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?