Daniel Castellani: - W Polsce jest mi dobrze

Daniel Polak
Daniel Castellani i prezes Zaksy Sabina Nowosielska oficjalnie podpisali wczoraj kontrakt.
Daniel Castellani i prezes Zaksy Sabina Nowosielska oficjalnie podpisali wczoraj kontrakt. Daniel Polak
Daniel Castellani wczoraj parafował kontrakt z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Jego celem jest walka o najwyższe cele, co ma zagwarantować budowany skład.

Wczoraj z jednodniową wizytą do Kędzierzyna-Koźla przyjechał Daniel Castellani. Argentyńczyk, były selekcjoner reprezentacji Polski i trener Skry Bełchatów w nowym sezonie będzie prowadził drużynę Zaksy Kędzierzyn-Koźle.

Obecnie jest selekcjonerem reprezentacji Finlandii, z którą w weekend walczył w katowickim Spodku w II turnieju Ligi Światowej. Jego wizyta była okazją do oficjalnej prezentacji oraz złożenia podpisów na kontrakcie.

- Dotychczas wiązał nas precontrakt, czyli umowa wstępna, dzisiaj podpisujemy oficjalną umowę - powiedziała prezes ZAKSY, Sabina Nowosielska.
- Jestem bardzo zadowolony, że jestem tutaj i chciałbym podziękować za zaufanie pani prezes. Mam nadzieje, że wynikami uda mi się za to zaufanie odwdzięczyć - powiedział Castellani.

- Co zdecydowało, iż po dwóch latach przerwy (Daniel Castellani ostatnie dwa sezony prowadził Fenerbahce Stambuł, z którym zdobył mistrzostwo Turcji - od red.) wrócił pan do Polski? - pytamy nowego trenera Zaksy
- Jest wiele motywów, dla których zdecydowałem się na to. Po pierwsze dlatego, że pani prezes Zaksy ma do mnie wręcz ekstremalne zaufanie. Od razu padła mocna deklaracja, że w Kędzierzynie-Koźlu chcą mnie za wszelką cenę. A to oznacza, że znają mnie i mają zaufanie do moich umiejętności. Po drugie mam wpływ na budowanie drużyny. To dla mnie ważne, by stworzyć zespół, który będzie walczył i zwyciężał. W Zaksie mam taką możliwość (mimo, że nie mieliśmy jeszcze umowy z trenerem Castellanim, to konsultowałam z nim każdą kadrową decyduję - zaznacza prezes Nowosielska). Po trzecie wracam do Polski, która była bardzo ważnym etapem w mojej karierze oraz w tym co przeżyłem do tej pory. Zarówno ze strony sportowej, ale także od strony ludzkiej. Tego, jak mnie tu odbierano i traktowano nie da się zapomnieć.

- Jak ocenia pan zespół, który do tej pory został stworzony w Kędzierzynie?
- To zespół, który w ostatnich latach zawsze walczył o zwycięstwa. Większość zawodników, praktycznie wszystkich, znam, bo w większości są to zawodnicy, którzy grali kiedy byłem trenerem w Skrze. Ci, z którymi klub przedłużył umowy, byli konsultowani ze mną. Walczymy o najwyższe cele i na pewno będziemy się starali wygrać ligę

- Zapewne śledził pan nasze rozgrywki, a przede wszystkim postawę polskich drużyn w europejskich pucharach. Na tej podstawie potrafi pan ocenić o ile poziom sportowy PlusLigi wzrósł?
- To można ocenić choćby po niedzielnym spotkaniu Ligi Światowej Polski z Brazylią. Po tym meczu w hotelu rozmawiałem z wieloma osobami, także z Andreą Anastasim. Wniosek jest taki, iż w Polsce jest bardzo duża ewolucja nie tylko jeżeli chodzi o poziom sportowy, ale także poziom kultury gry zawodników oraz średniej umiejętności polskich siatkarzy. Nie ma dużej przepaści między tymi najlepszymi, a pozostałymi. Reprezentacja, która cały czas podnosi swoje umiejętności i rośnie w siłę jest wypadkową poziomu ligi. Drużyna narodowa jest bowiem na samym czubku piramidy, a my jesteśmy na dole i tworzymy poziom kadry. To kluby budują formę i umiejętności zawodników, którzy potem grają w reprezentacji.

- Na razie jest pan selekcjonerem Finlandii. Do kiedy obowiązuje taki stan rzeczy?
- Umowę z fińska federacją mam do końca września. W połowie września kończą się eliminacje do mistrzostw Europy i wtedy dołączę do kadry Zaksy. Na pewno postaram się też przyjechać w trakcie przygotowań, które będzie prowadził Sebastian Świderski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska