Danuta Huebner w Opolu: Brexit bez traktatu będzie dla wszystkich katastrofą

Krzysztof Ogiolda
W Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu o brexicie i przyszłości Polaków w kraju i w Wielkiej Brytanii rozmawiali europosłanki Danuta Huebner i Danuta Jazłowiecka oraz poseł Tomasz Kostuś.

- Jesteśmy dziś sześćdziesiąt parę dni przed tym momentem, kiedy Wielka Brytania powinna Unię opuścić – mówiła Danuta Huebner, była komisarz UE ds. polityki regionalnej obecnie zajmująca się właśnie kwestią wyjścia Wielkiej Brytanii z UE. - Ważną częścią wynegocjowanego traktatu o wyjściu Brytyjczyków z Unii jest specjalne rozwiązanie dotyczące granicy między Irlandią Północną i Republiką Irlandzką. Ten „bezpiecznik irlandzki” został przez Izbę Gmin odrzucony, choć zgodziliśmy się na rozwiązania zaproponowane przez panią May. Nie wiemy, z jakimi propozycjami pani premier przyleci do Brukseli. A zegar tyka.

- Grozi, że wyjście nastąpi bez umowy, w sposób nieuporządkowany i to będzie katastrofa - dodała. - Dla nas także. Bo to dotknie zarówno obywateli UE żyjących na Wyspach, jak i przedsiębiorstwa współpracujące z Wielką Brytanią. Utrudnienia będą w sektorze finansowym, w transporcie, handlu (cła) itd. Jeśli traktat zostanie przyjęty, czeka nas trwający do końca 2020 roku okres przejściowy, który można o dwa lata przedłużyć i na ten czas nic się nie zmieni. Będzie można przygotować relację z Wielką Brytanią jako tzw. państwem trzecim.

CZYTAJ WIĘCEJ: Wybory do europarlamentu 2019 w Polsce. Data, zasady i kandydaci. Kiedy wybierzemy europosłów do Parlamentu Europejskiego?

Profesor Huebner podkreśliła, że brexit jest ważny z polskiej perspektywy. Choćby dlatego, że Wielka Brytania przez wiele lat była drugim po Niemczech partnerem gospodarczym Polski (obecnie jest trzecim).

Dla wielu polskich firm jedynym klientem jest ktoś na Wyspach. Jesteśmy też powiązani wielką liczbą Polaków, którzy na Wyspach Brytyjskich mieszkają, studiują, pracują i założyli rodziny (do niedawna było ich 900 tys.).

Brexit wiele powinien nas nauczyć – odpowiedziała Danuta Huebner. - Pomysł na referendum wziął się z wąskiego interesu premiera i przywódcy partii Torysów, który chciał połączyć podzielonych członków partii konserwatywnej. Kampania była oparta na wielu nieprawdziwych obietnicach, także finansowych. Wynik zaskoczył także tych, którzy referendum ogłosili, bo oni spodziewali się, że przewagę zyskają jednak zwolennicy pozostania w Unii. A nie da się z niej wyjść na chwilę i wrócić, jak się przekonamy, że deszcz pada.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska