Najpierw praktykowała na oddziale wewnętrznym w Szpitalu w Kup, następnie na oddziale o tym samym profilu w Szpitalu Wojewódzkim w Opolu, po czym przeniosła się do ośrodka zdrowia na wieś. Mieszkańców Czarnowąs leczy już od 32 lat.
- Jestem tak wzruszona tym wyróżnieniem, że nie wiem, co powiedzieć - mówi Danuta Rawicka, z trudem hamując łzy. - Staram się po prostu być dobrym lekarzem i dobrym człowiekiem. - Nic więcej. W dużej przychodni czy szpitalu można poradzić się kolegów po fachu, a tu człowiek jest zdany tylko na swoją wiedzę i doświadczenie. Trzeba mieć tzw. nos. Gdy przychodzi pacjent i się skarży na ból głowy, to trzeba szybko rozważyć, czy to nadciśnienie, czy się czymś zdenerwował, a może to objaw udaru? Ważna jest empatia i wczucie się w drugiego człowieka. Wiem, że los moich pacjentów w dużej mierze zależy ode mnie.
- Pani doktor jest dobrym, solidnym i dociekliwym lekarzem - podkreśla Willibald Wenzel, sołtys Czarnowąs. - Szczególnie chwalą ją starsi ludzie. Ja i moja rodzina też się u niej leczymy.
Do Danuty Rawickiej dzwonią często po poradę jej dawni pacjenci, którzy wyjechali na stałe za granicę.
- Mówią, że czeka ich zabieg, i pytają, co ja o tym sądzę - wyznaje pani doktor. - To miłe. Ludzie zwierzają mi się też z prywatnych spraw. Od dawna jestem tu traktowana jak swoja.
Gdy pytam panią doktor o jej ulubiony sposób spędzania wolnego czasu, wymienia na pierwszym miejscu bez chwili namysłu... samokształcenie. Bo musi być z medycyną na bieżąco. Poza tym bardzo lubi podróże (tego lata zwiedzała wyspy greckie), interesuje się historią sztuki i gromadzi albumy malarskie, bardzo lubi balet.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
