Za pieniądze te szpital kupi 10 kardiomonitorów i 5 respiratorów, bez których oddział, organizowany od ok. 3 lat, nie mógłby rozpocząć działalności. Dzięki nim ruszy już za niecały miesiąc.
Umowę o przekazaniu pieniędzy podpisali: zastępca konsula generalnego RFN we Wrocławiu Horst O. Siffrin oraz dyrektor WCM Marek Piskozub. Była to tylko formalność, gdyż okazało się, że już przedwczoraj znacząca część z podarowanego miliona wpłynęła na konto szpitala.
- Cieszę się, że przy końcu tej inwestycji otrzymaliśmy tak cenną pomoc, bez której nie moglibyśmy tak wcześnie uruchomić oddziału - powiedział dyrektor Piskozub. - Sądzę, że już na przełomie października i listopada przeprowadzimy u nas pierwsze operacje serca.
- W Niemczech szpitale są zamykane, a kliniki pomniejszane - stwierdził konsul Siffrin. - Dlatego tym bardziej jestem pozytywnie zaskoczony rozmachem i nowoczesnością, jaką tu zastałem.
Dr Jacek Kaperczak, przyszły ordynator oddziału kardiochirurgii: - Na początek planujemy wykonywanie 400-450 operacji rocznie, a potrzeby w województwie opolskim wynoszą 600-800. Z czasem, w zależności od napływu pacjentów oraz od wysokości kontraktu podpisanego z kasą chorych, a następnie z funduszem ochrony zdrowia, liczbę tę powiększymy. Oprócz przeszczepów serca będziemy wykonywać wszystkie zabiegi kardiochirurgiczne, między innymi: wstawianie by-passów, operacje wad wrodzonych tego narządu, wszczepianie sztucznych zastawek serca, zabiegi naczyniowe. W klinice w Zabrzu oczekiwanie na operację planową wynosi pół roku. Natomiast my będziemy oferować chętnym prawie natychmiastowy zabieg.
Na oddziale kardiochirurgii, na którym dominują kolory chabrowy i żółty, pacjenci będą przebywać w luksusowych warunkach - w dwuosobowych pokojach (jest ich 8), posiadających własne węzły sanitarne, które są przystosowane dla niepełnosprawnych. Jest jedna sala operacyjna, wyposażona m.in. w płucoserce i specjalną klimatyzację, wymaganą przy zabiegach kardiochirurgicznych. Ponadto oddział dysponuje 9 łóżkami do intensywnego nadzoru.
WCM przeznaczyło na utworzenie oddziału kardiochirurgii blisko 5 mln zł ze środków własnych. Przy czym część z tych pieniędzy poszła na zakup dla oddziału kardiologii drugiego stołu hemodynamicznego do przeprowadzania badań koronarograficznych i zabiegów koronaroplastyki. Kardiologia i kardiochirurgia będą bowiem działać jak system naczyń połączonych. Na pierwszym pacjenci zostaną zdiagnozowani, a na drugim - w razie potrzeby - leczeni chirurgicznie.
Starania o zdobycie ostatniego brakującego miliona zaczęły się w ubiegłym roku. Najpierw marszałek Ryszard Galla złożył stosowny wniosek do Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, z siedzibą w Opolu. Jego zarząd zaakceptował go pozytywnie, a następnie rozpoczęła się długa i skomplikowana procedura, w trakcie której wszystkie zainteresowane strony, w tym przede wszystkim WCM, musiały udowodnić, że ich prośba jest uzasadniona pod względem medycznym, jak i ekonomicznym.
- Wspólnie wszyscy przećwiczyliśmy unijne procedury - stwierdził dr Piskozub. - Przedstawiciele strony niemieckiej przyjechali też do nas na kontrolę, w trakcie musieliśmy okazać wszystkie dokumenty, dotyczące m.in. przetargów na sprzęt.
Związek niemieckich stowarzyszeń pilotował całą sprawę od początku do końca. - Chciałbym podkreślić - oznajmił Joachim Niemann, dyrektor biura związku - iż nigdzie nie jest napisane, że są to pieniądze tylko dla Niemców, bo są one dla wszystkich mieszkańców Opolszczyzny.
Ordynatorem oddziału kardiochirurgii będzie dr Jacek Kaperczak ze Śląskiego Centrum Chorób Serca, który od początku jest mocno zaangażowany w tworzenie opolskiego oddziału. W ubiegłym tygodniu zaczął on już przyjmować pierwszych pacjentów w przyszpitalnej poradni kardiochirurgicznej. Wraz z doktorem Władysławem Plutą, ordynatorem oddziału kardiologii, tworzy już listę pacjentów, którzy niebawem trafią na kardiochirurgię.