Darmowy podręcznik oceniony na słabą trójkę

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Pierwszaki z PSP nr 2  Opolu (jak 97 proc. ich rówieśników)  uczą się z „Naszego elementarza”. Zdaniem nauczycieli darmowy podręcznik obniżył jakość nauczania. Tylko 2 proc. badanych przez ZNP uważa, że nastąpiła poprawa.
Pierwszaki z PSP nr 2 Opolu (jak 97 proc. ich rówieśników) uczą się z „Naszego elementarza”. Zdaniem nauczycieli darmowy podręcznik obniżył jakość nauczania. Tylko 2 proc. badanych przez ZNP uważa, że nastąpiła poprawa.
Nauczyciele wytykają błędy rzeczowe, trudne teksty, złą konstrukcję i jakość.

Większości nauczycieli pierwszych klas podstawówek z darmowym podręcznikiem pracuje się gorzej, niż dotychczas.

Niestety na poprawę nie ma co liczyć, bo 97 procent samorządów zdecydowało się na finansowaną przez państwo książkę.

- Bardzo chciałabym wrócić do książek, z których uczyłam wcześniej - przyznaje Iwona Najdek, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej w PSP 21 w Opolu. - Gdyby nie 27-letnie doświadczenie zawodowe, nie poradziłabym sobie z "Naszym elementarzem". Książka ma wiele błędów merytorycznych i dydaktycznych, jest źle skonstruowana.

Opinia opolanki jest zgodna z wynikami ankiety, którą wśród ponad 3 tysięcy nauczycieli w całej Polsce przeprowadził Związek Nauczycielstwa Polskiego.

Co trzeci negatywnie ocenia "Nasz elementarz" pod względem merytorycznym, niemal co czwarty krytykuje aspekty wychowawcze i językowe. 37 procent nauczycieli wystawia negatywną ocenę jego wartości dydaktycznej.

Do najczęściej powtarzających się zarzutów należy nauka czytania metodą globalną, a nie sylabową oraz nieodpowiednia kolejność wprowadzania liter.

- Do tej pory zaczynaliśmy naukę od literki "o", teraz pierwsze jest "a". Logiczne jest, by dziecko zaczynało naukę pisania od najprostszego, czyli kółeczka, a dopiero potem dostawiało laseczkę. A tu na odwrót - mówi Beata Kachny, nauczycielka z PSP 2 w Opolu. Daleka jest jednak od totalnej krytyki. - Zadaniem nauczyciela jest zrealizowanie programu, a nie podręcznika. Książka jest tylko narzędziem. Dobry nauczyciel sobie poradzi. Mnie najbardziej brakuje bogatej obudowy, która była w dotychczasowych pakietach. Dzięki nim nauka była nie tylko bardziej atrakcyjna, ale też bardziej efektywna, bo materiały ćwiczeniowe sprzyjały utrwaleniu wiedzy i umiejętności ucznia. Teraz sama robię tysiące kserówek, na których dzieci ćwiczą i utrwalają to, czego się nauczyły - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska