Dasz pracę, zarobisz

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Wczoraj pierwsza grupa uczestników programu wzięła udział w szkoleniu w PUP.
Wczoraj pierwsza grupa uczestników programu wzięła udział w szkoleniu w PUP.
Mają ponad 45 lat, przynajmniej od roku są bezrobotni. Strzelecki urząd pracy i samorząd pomagają im znaleźć zajęcie.

W poniedziałek sala szkoleniowa PUP przy ulicy Gogolińskiej zapełniona była do ostatniego miejsca. Rozpoczęło się tam pierwsze szkolenie dla osób poszukujących pracy.
Marylę, Teresę, Krysię, Jurka i pozostałych uczestników szkolenia łączy wiek (ponad 45 lat), długotrwały brak zatrudnienia (powyżej roku) i brak środków do życia (korzystają ze wsparcia Ośrodka Pomocy Społecznej).

Maryla nie pracuje od trzech lat. Wcześniej prowadziła magiel, ale firma nie utrzymała się na rynku. - Nie ma dla mnie żadnych propozycji. Firmy zatrudniłyby mnie może, gdybym miała 30 - 35 lat - mówi pięćdziesięciolatka.
Teresa chciałaby pracować w przetwórstwie mięsnym albo sklepie wędliniarskim. - Muszę iść do pracy - przekonuje. - Nie mam pieniędzy nawet na opłacenie mieszkania. Dług ciągle rośnie.
Dla tych osób strzelecka gmina i urząd pracy przygotowały specjalny program wyjścia z bezrobocia, pod hasłem "Przyjazne środowisko".
- Oferujemy pracodawcom, którzy dadzą zatrudnienie tym bezrobotnym, 800 złotych brutto wynagrodzenia na jedną osobę przez 12 miesięcy - mówi Maria Feliniak, kierownik strzeleckiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Koszt zatrudnienia opłacą po połowie PUP i gmina. Pracodawcy chętni do wzięcia udziału w programie pokryją jedynie koszty badań lekarskich, szkolenia BHP, funduszu świadczeń socjalnych. Muszą jednak spełnić kilka warunków, m.in. regularnie opłacać składki do ZUS i urzędu skarbowego.
Ci, którzy po roku dadzą nowym pracownikom umowę na czas nieokreślony, otrzymają od autorów programu nagrodę - 4000 złotych.
OPS zaproponował udział w programie 74 osobom. Na pierwsze spotkanie informacyjne zgłosiło się sześćdziesięciu bezrobotnych. Zostali podzieleni na kilka grup, które przez cały marzec spotykać się będą z doradcą zawodowym.
- Uczymy się przede wszystkim pozytywnego myślenia o sobie i umiejętności zaprezentowania pracodawcy. Oprócz tego pisania c.v. i listu motywacyjnego - wyjaśnia Adriana Ziegler, doradca w strzeleckim PUP.
Bezrobotni pracę mieliby zacząć w kwietniu. To, czy ją dostaną, zależy w dużej mierze od samych uczestników. Oni mają nakłonić pracodawcę do zaoferowania im pracy.
- Na tym ma polegać ich aktywność. Kartą przetargową są pieniądze, które dajemy na tworzenie nowych stanowisk - podkreśla Norbert Jaskóła, kierownik PUP w Strzelcach Opolskich.

Bezrobocie w powiecie
Na koniec stycznia stopa bezrobocia wynosiła 15,6 proc., czyli 3960 osób nie miało pracy, z czego około 9 procent (357 zarejestrowanych) miało prawo do zasiłków i świadczeń z urzędu pracy. Wczoraj na tablicy ogłoszeń PUP wisiały 23 oferty pracy. W styczniu było ich 103.

Ten punkt najmniej podoba się samym bezrobotnym. - Jakby się PUP za nami wstawił, to co innego, a tak to będziemy całować klamki - mówi jeden z uczestniczących w poniedziałkowym spotkaniu mężczyzn.

Pracodawcy do programu wyjścia z bezrobocia podchodzą nieufnie. Według Karola Cebuli, prezesa Firmy InterSilesia McBride, trudno spodziewać się po nim efektów, gdy bezrobotny ma szansę jedynie na najniższy zarobek. Cebula dodaje też, że on zatrudnia wyłącznie fachowców. Piotr Ploch, właściciel firmy masarskiej i kilku sklepów w Strzelcach Opolskich, ma inne wątpliwości. Z jego doświadczeń wynika, że bezrobotni szukający zatrudnienia przez urząd pracy popracują parę dni i... znikają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska