De Giorgi: - Rozpoczęliśmy ten projekt i razem idziemy do przodu

Redakcja
Ferdinando de Giorgi
Ferdinando de Giorgi Sylwia Dąbrowa
Rozmowa z Ferdinando De Giorgim, trenerem Zaksy Kędzierzyn-Koźle, siatkarskiego mistrza Polski.

W ciągu jednego sezonu zbudował pan drużynę, która dotarła na sam szczyt polskiej ekstraklasy siatkarzy. Jaką ma pan receptę na sukces?
Nie ma na to jednej, jasnej odpowiedzi i recepty. Sądzę, że kluczem do naszego sukcesu był odpowiedni dobór zawodników i sztabu szkoleniowego oraz podejście klubu do tego projektu. Udało się ściągnąć kompetentnych ludzi, w drużynie panowała świetna atmosfera. Wszyscy patrzyliśmy w przód, na to żeby się rozwijać i pracować na maksymalnych obrotach. To było podstawą do tego, żeby wygrywać.

Wiele razy podkreślał pan, że dobierając zawodników zwracał uwagę na ich cechy charakteru. To taka istotna kompetencja dla gracza i drużyny?
Bardzo ważna cecha. Dobieraliśmy zawodników pod kątem tego, jak potrafią grać w siatkówkę, ale przede wszystkim, czy pasują do zespołu pod kątem charakterologicznym. Czy potrafią ciężko pracować i tworzyć ducha drużyny. To są cechy niezmiernie ważne. Oczywiście każdy z nich bardzo dobrze gra w siatkówkę. Bo jeśli tylko jesteś dobrym człowiekiem i masz charakter zwycięzcy, ale nie potrafisz grać w siatkówkę, to do Zaksy nie trafisz.

Spytam jeszcze o dążenie do rozwoju drużyny. Uważa pan, że w tym sezonie, w zwycięskich finałach z Resovią Rzeszów, zespół osiągnął już swój najwyższy pułap, czy jeszcze może grać lepiej?
Oczywiście zespół zaszedł bardzo wysoko, sportowo osiągnął wysoki pułap i odniósł sukces, ale każdy z zawodników ma jeszcze pewne pokłady rezerwy, nad którymi możemy popracować. I będziemy w pracy na tym się skupiać. Nie ustawiamy sobie celu, do którego możemy dojść, bo w sporcie, gdy coś się osiąga, to spoczywa się na laurach. My chcemy się rozwijać, udoskonalać każdego zawodnika oraz drużynę jako całość. Jeśli nadal będziemy grać tak, jak trzy ostatnie mecze z Resovią to będę szczęśliwy.

Miał pan roczną umowę z klubem. Zostaje pan na kolejny sezon w Kędzierzynie-Koźlu?
Myślę, że tak. Rozpoczęliśmy pewien projekt i idziemy do przodu. Mam też nadzieję, że prawie wszyscy zawodnicy z nami zostaną.

Czyli należy oczekiwać tylko kosmetycznych zmian w kadrze?

To nie jest moment, by mówić co się wydarzy, bo zaczął się okres negocjacji i podpisywania kontraktów. Natomiast nasza intencja jest taka, by w tej kadrze niewiele zmieniać.

Jest pan zaskoczony atmosferą, jaka towarzyszy fetowaniu mistrzostwa Polski?

Zwycięstwo w mistrzostwach krajowych zawsze wiąże się z wielkimi emocjami i podobnie jest we Włoszech. Widziałem to po pierwszym mistrzostwie z Maceratą. Choć muszę przyznać, że w Polsce ten sukces bardzo mocno się odczuwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska