Bo tendencje w sondażach nie są już takie jednoznaczne, grozi nam sejm rozdrobniony, jakiego dawno nie było. Przy możliwościach utworzenia koalicji władza mimo zwycięstwa może się PiS wymknąć z rąk. Więc prezes przerywa milczenie. Wie, że Beata Szydło, która brzmi niczym zarobiona gospodyni domowa pod wieczór w porze świątecznych porządków, w pozyskaniu dusz go nie zastąpi.
Podwaliną Unii Europejskiej jest solidarność. Jeśli jeden kraj potrzebuje pomocy, inne mu nie odmawiają. Jeśli biedna Polska nie ma infrastruktury, to bogatsze kraje się składają i dają fundusze Polsce. Nie ma wspólnoty bez wzajemnej empatii, zrozumienia.
To jest trochę jak u trzech muszkieterów: jeden za wszystkich itd. I gdy prezes mówi, że problem uchodźców jest problemem Niemców, to tak, jakby powiedział: Kali dostać krowę - dobrze, ale podzielić się mlekiem - niedobrze. Ale Unią prezes będzie się martwił po wyborach. Dzisiaj trzeba wygrać tak wysoko, żeby potem nie przegrać z koalicją PO, PSL, Lewica. Bo najgorsze, co może spotkać prezesa, to powitać się z gaską, która w ostatnim momencie wymknie mu się z rąk. Dlatego uchodźcom no pasaran!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?