Decydujący wist prezesa Kaczyńskiego

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Prezes Kaczyński stawia wszystko na jedną kartę: uchodźców nie chcemy. To może być ostatnia szansa, by przeciągnąć niezdecydowanych przed październikowymi wyborami.

Bo tendencje w sondażach nie są już takie jednoznaczne, grozi nam sejm rozdrobniony, jakiego dawno nie było. Przy możliwościach utworzenia koalicji władza mimo zwycięstwa może się PiS wymknąć z rąk. Więc prezes przerywa milczenie. Wie, że Beata Szydło, która brzmi niczym zarobiona gospodyni domowa pod wieczór w porze świątecznych porządków, w pozyskaniu dusz go nie zastąpi.

Podwaliną Unii Europejskiej jest solidarność. Jeśli jeden kraj potrzebuje pomocy, inne mu nie odmawiają. Jeśli biedna Polska nie ma infrastruktury, to bogatsze kraje się składają i dają fundusze Polsce. Nie ma wspólnoty bez wzajemnej empatii, zrozumienia.

To jest trochę jak u trzech muszkieterów: jeden za wszystkich itd. I gdy prezes mówi, że problem uchodźców jest problemem Niemców, to tak, jakby powiedział: Kali dostać krowę - dobrze, ale podzielić się mlekiem - niedobrze. Ale Unią prezes będzie się martwił po wyborach. Dzisiaj trzeba wygrać tak wysoko, żeby potem nie przegrać z koalicją PO, PSL, Lewica. Bo najgorsze, co może spotkać prezesa, to powitać się z gaską, która w ostatnim momencie wymknie mu się z rąk. Dlatego uchodźcom no pasaran!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska