Decyzja należy do wspólnoty

Beata Cichecka
Piętnastu rodzinom z budynku komunalnego przy ul. Marcinkowskiego i Dąbrowskiego w Nysie odłączono w ubiegłym tygodniu gaz.

Przyjechali z gazowni o 17.00, zakręcili zawory, zdjęli liczniki i tyle ich widzieliśmy - opowiada Ewa Zadurowicz. - Zostaliśmy z trójką nie umytych dzieci i stertą garów w zlewozmywaku. I jak teraz mamy żyć? Jak ugotować, jak się wykąpać? Mamy tylko jednopalnikową kuchenkę elektryczną. Podgrzewanie na niej wody i gotowanie obiadu dla sześcioosobowej rodziny to horror. Nie wiemy, ile to może potrwać. Najgorsze jest to, że 26 lutego kupiłam nowy junkers, na który wzięłam tysiąc złotych pożyczki. Długo się nim nie nacieszyliśmy.

- Urszula Mizia z parteru twierdzi, że lokatorzy wiedzieli od jesieni o tym, że w budynku jest niesprawna wentylacja, a instalacja gazowa wymaga wymiany. - Przez 50 lat niczego tu nie remontowano - mówi. - Wszystko działało na dziko i nikt się tym nie przejmował, dopóki wspólnota mieszkaniowa nie przejęła tego w zarząd. Teraz nikt nie weźmie na siebie odpowiedzialności za taki stan kamienicy.
- Gmina przekazała nam ten budynek w administrację pół roku temu - wyjaśnia Kazimierz Wawryczuk, kierownik działu administrowania wspólnotami mieszkaniowymi i mieniem komunalnym w Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej "Lokator" w Nysie. - Przy jego odbiorze dokonano przeglądu technicznego, w wyniku którego okazało się, że przewody wentylacyjne są tam niedostosowane do instalacji gazowej. Lokatorzy amatorskim sposobem sami podłączyli junkersy, piecyki i kuchenki, podczas gdy przewody w budynku były budowane dla pieców spalinowych. Stwarzało to poważne niebezpieczeństwo. Trzeba było odłączyć tam gaz.
W przypadku budynku komunalnego gmina byłaby zobowiązana przeprowadzić tę inwestycję. Kamienica należy jednak do wspólnoty mieszkaniowej. Ta jeszcze w ubiegłym roku podjęła uchwałę o budowie nowej instalacji, pionów wentylacyjnych i zamianie ogrzewania na gazowe. Ponieważ zakres planowanych prac jest bardzo duży, jej członkowie zwiększyli opłaty na fundusz remontowy, by zgromadzić potrzebne pieniądze.

- Wykonano już dokumentację przewodów kominowych, w trakcie opracowywania jest projekt instalacji gazowej, a do końca tego tygodnia zostanie wydane pozwolenie budowlane - informuje Kazimierz Wawryczuk. - Wspólnota zebrała pieniądze na budowę przewodów kominowych, które będą zrobione do końca kwietnia. Gorzej jest z resztą przedsięwzięcia. Uciułanie potrzebnych funduszy może zająć lokatorom co najmniej rok. Aby przyspieszyć budowę instalacji, która kosztować będzie około 35 tys. złotych, zarząd wspólnoty może wystąpić do gminy o udzielenie mu pożyczki bądź o zabezpieczenie kredytu bankowego. Najlepszym i najtańszym wyjściem jest jednak pozyskanie takiego wykonawcy, który skredytuje wspólnocie (bez odsetek) budowę instalacji i ogrzewania gazowego. Chętny jest, ale decyzja należy do właściciela.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska