Decyzja radnych Zawadzkiego bardzo mnie rozczarowała

Krzysztof Ogiolda
Rafał Bartek, przewodniczący zarządu Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim.

Myślę, że podobnie jak wielu członków mniejszości niemieckiej czekał pan z nadzieją na decyzję Rady Miejskiej w Zawadzkiem w sprawie podwójnych nazw miejscowości w tej gminie.

I jestem po posiedzeniu rady rozczarowany. Przypominam, że przedmiotem dyskusji były tylko te miejscowości, gdzie mieszkańcy w konsultacjach opowiedzieli się za podwójnymi nazwami: Żędowic i Kielczy. W pierwszej miejscowości tablice przeszły, co do Kielczy w głosowaniu wypadł remis, co oznacza decyzję negatywną, czyli przepadnięcie uchwały. Radni kwestionowali zasadność konsultacji, narzekali na niską frekwencję, sugerowali, że osoby, które zostały w domu, są przeciw tablicom albo są obojętne. Ale przecież zasady przebiegu i ważności konsultacji sami na początku roku ustalili. Jeśli będziemy tak myśleć, to za chwilę ktoś zechce podważyć wybór Rady Miejskiej. Bo frekwencja w wyborach też pewnie nie była wyższa niż 30 procent. Czy to oznacza, że pozostałe 70 procent było przeciw? Słowem decyzję radnych uważam za niezrozumiałą.

To nie pierwsze kłopoty mniejszości z tablicami w gminach, gdzie MN stanowi mniej niż 20 procent mieszkańców.

Mamy już, niestety, negatywne doświadczenia z tablicami w Ozimku, gdzie radni nie uwzględnili wyników konsultacji, i w Strzelcach Opolskich. Choć przyznaję, że w tym drugim przypadku wątpliwości budziła formuła przeprowadzenia konsultacji , ale jak już radni dopuścili do nich, to nie dyskutowali z wynikami.

Czy mniejszość nie powinna zabiegać o taką zmianę prawa, by konsultacje były dla rady wiążące?

Próbowaliśmy to uregulować w nowelizacji ustawy o mniejszościach zawetowanej przez prezydenta Andrzeja Dudę rok temu. Był w niej zapis, iż rada powinna podjąć uchwałę o tym, że neguje wprowadzenie tablic dwujęzycznych. To pozwalałoby przynajmniej się odwołać. Według obecnych zasad uchwała dotycząca Kielczy w ogóle nie istnieje w obiegu prawnym. Zainteresowani mieszkańcy oraz koło DFK mogą się tylko pożalić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska